W czwartek, podczas konferencji GUS z udziałem samorządowców regionu oraz Opolskiego Związku Rolników i Organizacji Społecznych (OZRiO), przedstawiono wstępne wyniki Powszechnego Spisu Rolnego 2020 w województwie opolskim.

Według przedstawionych danych, w ciągu dekady liczba gospodarstw rolnych w regionie zmniejszyła się z około 28 tysięcy do 25 tysięcy. Wzrosła liczba gospodarstw o powierzchni przekraczającej 30 ha, jednak nadal blisko 46 proc. gospodarstw stanowiły jednostki o powierzchni do 5 ha, a prawie 29 proc. gospodarstw ma powierzchnię od 5 do 15 ha użytków rolnych.

W regionie areał użytków rolnych w dobrej kulturze wzrósł z 508 tys. ha w 2010 roku do 513 tys. ha w 2020 i stanowi ponad 95 proc. całkowitej powierzchni gruntów.

Jak zaznaczyli przedstawiciele GUS, z 35,4 proc. do 56,3 proc. wzrosła liczba gospodarstw zajmujących się wyłącznie produkcją roślinną, kosztem gospodarstw, gdzie dziesięć lat wcześniej, równolegle z uprawą roli, hodowano zwierzęta. W 2010 roku gospodarstwa prowadzące zarówno uprawę roślin i hodowlę zwierząt stanowiło 63,9 proc. ogółu, a dziesięć lat później 43 proc. Liczba gospodarstw nastawionych wyłącznie na produkcję zwierzęcą nie uległa większym zmianom.

Województwo opolskie, tak jak dziesięć lat wcześniej, zajmuje pierwsze miejsce w kraju pod względem użycia nawozów mineralnych i wapniowych w przeliczeniu na jeden hektar. W 2020 roku na statystyczną jednostkę gruntu w województwie opolskim zużyto 190,2 kg nawozów mineralnych i 146,5 kg nawozów wapniowych.

Zdaniem obecnej na konferencji Danuta Bajak, prezes Opolskiego Związku Rolników i Organizacji Społecznych, przedstawione na spotkaniu dane potwierdzają obserwowany od wielu lat trend konsolidacji gruntów i profesjonalizacji w produkcji rolniczej.

- Dane statystyczne nie pokazują całej prawdy. Każdy, kto żyje na wsi i zna realia jej funkcjonowania wie, że wiele z tych małych gospodarstw jest tak naprawdę w potajemnej dzierżawie, którą użytkuje zupełnie ktoś inny. Gdyby działał odpowiedni system umów dzierżawnych, to jestem przekonana, że liczba wykazanych w spisie małych gospodarstw uległaby znacznej redukcji, za to zobaczylibyśmy przedsiębiorców, którzy w nowoczesny sposób gospodarują nie tylko na swoich areałach, ale i na tych, które mają w faktycznym władaniu - uważa Bajak.

Przedstawiciele środowisk rolniczych zwrócili także uwagę na zdolność rolników do szybkiej reakcji na zmieniające się otoczenie ekonomiczne w rolnictwie, czego dowodem jest m.in. dostosowanie rodzaju prowadzonej działalności do rodzaju uprawianej ziemi, czy opłacalności poszczególnych upraw. W ocenie samorządowców jednym z przejawów takiego działania jest zmniejszenie w ciągu dekady pogłowia świń o blisko 40 proc., przy jednoczesnym wzroście o 13,4 proc. pogłowia drobiu.