Oferta sprzedaży ciągnika marki Deutz-Fahr zamieszczona na jednym z portali ogłoszeniowych przykuła uwagę rolnika z gminy Komarówka Podlaska w powiecie radzyńskim (woj. lubelskie). Cena była atrakcyjna, a maszyna - choć używana – miała być w świetnym stanie, bo pochodziła z suchej i słonecznej Hiszpanii.

47-letni gospodarz po konsultacji z małżonką skontaktował się ze sprzedawcą, który wzbudził zaufanie przesyłając kolejne szczegółowe zdjęcia pojazdu. Sprzedający zapewniał też, że klient będzie miał 5 dni na wypróbowanie traktora, a jeśli maszyna nie będzie spełniała oczekiwań, to będzie mógł ją zwrócić.

Importer znika

Małżeństwo zdecydowało się na zakup. Warunkiem transakcji była jednak wcześniejsza wpłata całej należności, bo ciągnik trzeba było sprowadzić zza granicy. Tak argumentował sprzedający i rolnicy mu uwierzyli. Po dokonaniu przelewu na wskazane konto, kontakt z importerem jednak się urwał, a jego oferta zniknęła z Internetu. Rolnicy zrozumieli, że padli ofiarami oszusta i zgłosili się na policję.

Policjanci tropią teraz hochsztaplera, a przy okazji apelują o rozwagę podczas zakupów internetowych i przestrzegają przed „okazjami”, które często okazują się pułapkami zastawionymi przez oszustów.