
Ostatnia niedziela czerwca była pracowitym dniem dla straży pożarnej. Afrykański wręcz upał panujący na zachodzi kraju, susza sprawiły, że co rusz zgłaszano pożar. Płonęły maszyny, pola i lasy.
W okolicy Gostynia podczas prac w polu zapalił się kombajn. Ogień rozprzestrzeniał się szybko, pożar potęgował wiatr. W krótkim czasie paliły się pola w okolicach wsi: Dusina, Daleszyn, Malewo. Zagrożona była stacja benzynowa – dopiero w jej pobliżu udało opanować się ogień.
W akcji gaśniczej brało udział ok. 30 zastępów straży z powiatów: leszczyńskiego, kościańskiego i krotoszyńskiego, jednostki z powiatu gostyńskiego i 3 samoloty gaśnicze. Żywioł opanować pomagali rolnicy wykorzystując do tłumienia ognia sprzęt rolniczy. W sumie spłonęło blisko 200 ha niezebranego jeszcze zboża.
Podobna sytuacja miała miejsce w Bełczu Górnym, w gminie Wąsosz, gdzie spaliło się 13 ha jęczmienia i 1,5 ha lasu. Ogień na polu w pobliżu lasu zauważył rolnik. Powiadomił straż pożarną. Zanim przybyli strażacy tłumił ogień z pracownikami gospodarstwa wykorzystując do tego łopaty, piasek i gałęzie. Pożar ok. 4.00 godz. gasiły 2 zastępy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Góra, 9 zastępów Ochotniczej Straży Pożarnej oraz rolnicy.
Paliło się też pomiędzy Żołędnicą a Konarzewem. W akcję gaśniczą zaangażowane były 2 zastępy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Rawicza, 7 zastępów Ochotniczej Straży Pożarnej oraz rolnicy. Ogień strawił 6,5 hektara jęczmienia i pszenicy. Udało się uratować ok. 56 ha zboża na pniu i pobliski las.
Zobacz równie: Wzrasta niebezpieczeństwo pożarów zbóż


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (64)