- Agrounia za każdym razem pokazuje, że stoi po stronie Polaków, tam gdzie są problemy do pilnego rozwiązania, dlatego 4 czerwca będziemy na marszu w Warszawie i razem pokażemy, że mimo różnic politycznych, my możemy być z tymi, od których się różnimy i będziemy walczyć o normalność w kraju - zapowiada lider Agrounii.
Kołodziejczak podkreśla, że Agrounia organizowała tysiące protestów rolniczych i wspierała także inne inicjatywy jak choćby strajk pielęgniarek. Wówczas jednak nie mogli liczyć na poparcie opozycji.
- My jednak nie będziemy szukać uraz, nie będziemy unosić się honorem i kiedy jest na ulicy opozycja, my wyjdziemy razem z nimi - deklaruje Kołodziejczak. Jak dodaje, wierzy w to, że takie protesty mogą coś zmienić.
Protest 4 czerwca. O co chodzi?
W niedzielę 4 czerwca w Warszawie odbędzie się marsz organizowany przez szefa Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska. W 34. rocznicę pierwszych po II wojnie światowej częściowo wolnych wyborów parlamentarnych w kraju odbędzie się wydarzenie, w którym, wedle deklaracji, wezmą udział partie opozycyjne. Początkowo marsz miał być wyrazem sprzeciwu wobec polityki rządzących, jednak po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy powołującej komisję ds. badania wpływów rosyjskich, tematem przewodnim wydarzenia będzie sprzeciw wobec tzw. ustawy lex Tusk.
W niedzielę zgłoszonych zostało aż 39 zgromadzeń.
Największe z nich przejdzie z placu na Rozdrożu na plac Zamkowy. Wydarzenie odbędzie się w rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów i zmiany władzy w 1989 roku - mówił dla PAP Michał Domaradzki, dyrektor Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa.
Andrzej Duda chce zmian w ustawie
Prezydent Andrzej Duda poinformował w piątek, że jeszcze tego dnia do Sejmu trafi jego projekt nowelizacji ustawy powołującej komisję ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. Prezydent ogłosił w poniedziałek, że podpisał tę ustawę i w trybie kontroli następczej skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego.
Do propozycji prezydenta odniósł się też lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz na Twitterze.
Nowelizacja zgłoszona przez prezydenta w wyniku presji społecznej niczego nie zmienia. Cała ustawa powołująca nielegalny sąd kapturowy powinna wylądować w koszu - napisał.

Komentarze