- Te działania, które podejmujemy (…) mają na celu zwiększyć opłacalność produkcji rolniczej. Żeby ci rolnicy, którzy zajmują się uczciwie pracą, żeby te swoje produkty mogli sprzedawać za przyzwoitą cenę" - powiedział Ardanowski podczas spotkania z rolnikami. Dodał, że "my rolnicy, którzy się najbardziej narobimy w tym całym łańcuchu od pola do stołu, najmniej mamy z tego, za co płaci na końcu konsument".
- Chodzi o to, żeby to, za co płacą na końcu konsumenci na półce, było sprawiedliwie podzielone: na rolników, producentów, przetwórców i na handel i dystrybucję. Te wszystkie działania, które podejmujemy temu służą - zapewnił minister rolnictwa. Dodał, że każde gospodarstwo ma prawo istnieć.
"Szczególną troską i opieką otaczamy gospodarstwa mniejsze. One nie dają może wielkiej produkcji żywności, ale dają przede wszystkim bardzo wysokiej jakości produkcję żywności. A jednocześnie dają środki do utrzymania w części lub całości dla rodzin rolniczych". Zaznaczył, że "nie chcemy by wieś się wyludniła".
"Chcemy, żeby na wsi ludzie mieli prawo mieszkać, jeśli sobie tę wieś wybiorą jako miejsce do życia, do realizacji swoich marzeń, żeby mogli korzystać z tego wszystkiego co cywilizacja XXI wieku im oferuje".
- Infrastruktura techniczna, wodociągi, kanalizacja, szerokopasmowy internet, środki na drogi, te drogi lokalne. Nie tylko autostrady i trasy szybkiego ruchu, ale żebyśmy nie pourywali kół od samochodów również na tych bocznych drogach, żeby było jak dojechać - dodał.
Podkreślił, że "dlatego te działania, które podjął premier Morawiecki, rząd Prawa i Sprawiedliwości w ramach Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju są również bardzo mocno dedykowane obszarom wiejskim".
Odnosząc się do przyszłego budżetu Unii Europejskiej Ardanowski zapewnił, że polski rząd prowadzi twarde rozmowy, "aby walczyć o duży budżet, budżet, który będzie pozwalał realizować różne nowe zadania, także dla obszarów wiejskich".
- To wszystko czego konsumenci od nas oczekują: ochrona przyrody, bioróżnorodność, klimat, krajobraz itd. Na to wszystko muszą być pieniądze i proszę wierzyć, takiej determinacji, żeby wywalczyć te wysokie środki, nigdy nie było - zapewnił minister.
- Na czym polega przewaga rolników w Europie Zachodniej? - pytał. - Na tym, że są zorganizowani, nie na tym, że są lepszymi rolnikami. Już coraz częściej nie na tym, że sprzęt lepszy mają. Tylko nie występują na rynku pojedynczo, są zorganizowani w grupę producencką, spółdzielnie - tłumaczył. Według niego to się sprawdza najlepiej.
- Rolnik działa z innymi, każdy ma swoją ziemię, swoją produkcję. My nie chcemy żadnych kołchozów, mamy jak najgorsze przekonania z czasów komunizmu. Ale wspólne zakupy środków do produkcji, wspólne przygotowanie produktów do sprzedaży, wspólna sprzedaż i wspólne negocjowanie u odbiorców - można uzyskać dużo więcej korzyści, jeśli działa się wspólnie - zaznaczył.
Ardanowski przypomniał, że jeszcze w tym roku Ministerstwo Rolnictwa uruchomi program retencji wody i dopłat do nawodnień. "Rozważamy, czy zrobić to pilotażowo na tych terenach, gdzie susza występuje od wielu lat najbardziej dotkliwie, czy robić to na terenie całej Polski (…). Chodzi o to, żeby poprawiać wykorzystanie wody, zatrzymywać wodę i sprawić, że będziemy mieli mniejszą suszę, niż potem martwić się skąd wziąć pieniądze na tę suszę" - poinformował Ardanowski. Dodał, że zgodnie z życzeniem rolników kolejne grupy produktów będą oznaczane polskimi barwami narodowymi.
- Jest program "Produkt Polski" już od dwóch lat. Od soboty będzie już działało rozporządzenie o biało-czerwonej fladze na ziemniakach. Wystąpiłem do Komisji Europejskiej o znakowanie świeżego mięsa niepakowanego.(…). Chodzi o to, żeby konsumenci w naszym kraju mieli świadomość co kupują. Mamy przekonanie, że polska żywność jest rzeczywiście znakomitej jakości i żadne preteksty, żadne ataki, hejty nie pozwolą zepsuć opinii o naszej żywności - powiedział minister rolnictwa.
Odniósł się też do zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego i zaapelował o udział w nich.
- Nikogo z mieszkańców wsi nie może zabraknąć 26 maja przy urnach wyborczych. Każdy decyduje jak chce, jest demokracja, wolność, nikt nikomu w kartkę nie zagląda. Ja jestem przekonany, że nasi kandydaci są najlepsi, ale każdy wybiera tak jak serce, umysł, logika podpowiada. Ale musi pójść na wybory. Jeśli ktoś nie pójdzie na wybory, to ci nasi parlamentarzyści będą słabsi w Parlamencie Europejskim - zaznaczył Ardanowski.
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w Polsce 26 maja. Polacy będą wybierać 52 europosłów.
Komentarze