Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu wobec 29-letniego sprawcy podpalenia zabudowań gospodarczych w Ludźmierzu, w powiecie nowotarskim w Małopolsce. Podejrzanemu grozi kara pozbawienia wolności do nawet 10 lat.

Do pożaru doszło 31 grudnia. Paliły się dwa budynki gospodarcze, z którym jeden z nich był połączony ze stajnią. Na szczęście stajenny w porę zauważył dym i udało się ewakuować ze stajni wszystkie konie. Straty wynikłe wskutek pożaru oszacowano jednak na blisko pół miliona złotych. Podpalone budynki spłonęły niemal doszczętnie.

Miejsce pożaru objęte było monitoringiem i właściciel gospodarstwa rozpoznał widocznego na nagraniu podpalacza. Sprawca podpalenia poprzedniego dnia przyjechał wraz z dziewczyną w odwiedziny do stajennego, u którego spędzał Sylwestra. Ustalono, że podczas pożaru i trwania akcji gaśniczej podpalacz stał i przyglądał się akcji. Po wszystkim wsiadł z dziewczyną do bmw i odjechał w nieznanym kierunku.

Sprawca nie odjechał jednak daleko, gdyż około godziny 9 został zatrzymany przez policjantów ruchu drogowego w miejscowości Lasek. Okazało się, że pijany wsiadł za kierownicę i został zatrzymany na Komendzie Powiatowej Policji w Nowym Targu. Pochodzący z Mazowsza 29-latek już nie opuścił komendy. 1 stycznia br. został przesłuchany i usłyszał zarzuty spowodowania pożaru zagrażającemu mieniu w wielkich rozmiarach oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.

Za popełnione przestępstwa zatrzymanemu, grozi kara pozbawienia wolności od 1 roku do nawet do 10 lat. Prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie podejrzanego, a sąd przychylił się do tego wniosku.