Straty w obsadzie drzew pojawiają się nie tylko w sadach nad Wisłą, ale także tych dalej położonych, o ile przylegają do małej rzeczki czy choćby rowu melioracyjnego.
- Bóbr introdukowany w latach 70. ubiegłego wieku, znalazł w wielu miejscach naszego kraju świetne warunki do odbudowy swojej populacji. Jego żerowanie w sadach w takim rejonie jak nasz jest zrozumiałe. Powiat grójecki to jeden wielki sad – powiedział w rozmowie z nami Marcin Ukleja z Nadleśnictwa Grójec – Koncentracja sadów sprawia, że do nich zagląda. Straty powodowane przez te zwierzęta nie są wielkie w porównaniu z tymi, które powodują dziki. W poszukiwaniu larw niszczą murawę w starych sadach, co bardzo utrudnia sadownikom pracę. Natomiast w nowo założonych potrafią wyorać młode drzewka na sporej niejednokrotnie powierzchni – uzupełnił M. Ukleja.
Tam gdzie szkody wystąpiły, właściciele mogą ubiegać się o odszkodowania. Zniszczenia trzeba jednak natychmiast zgłosić. Wyceną strat zajmują się regionalne dyrekcje ochrony środowiska.
Bobry dużo większe straty niż w sadach powodują na nadwiślańskich łąkach. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Warszawie wypłaciła w ubiegłym roku za szkody przez nie wyrządzone kwotę blisko 1,5 mln zł.
Komentarze