Sąd Rejonowy w Bydgoszczy w piątek skazał Izabelę Ch.-G. i Romana G., którzy prowadząc hodowlę psów i kotów w rażąco złych warunkach znęcali się nad nimi. Kobiecie sąd wymierzył karę roku pozbawienia wolności, a mężczyźnie - ośmiu miesięcy pozbawienia wolności.
Oboje oskarżeni zostali uznani winnymi tego, że od września 2013 r. do 4 lutego 2017 r. w Bydgoszczy i Dobrczu koło Bydgoszczy, prowadząc hodowlę psów i kotów znęcali się nad tym zwierzętami. W wyroku wskazano, że polegało to na utrzymywaniu zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w stanie rażącego zaniedbania i niechlujstwa.
Psy i koty miały ograniczony dostęp do światła, trzymane były w nadmiernym zagęszczeniu i w zbyt małych klatkach, nie miały możliwości załatwiania potrzeb fizjologicznych poza legowiskiem i nie mogły obserwować świata zewnętrznego. Zwierzęta nie miały zapewnionej opieki weterynaryjnej i zabiegów pielęgnacyjnych.
Utrzymywanie zwierząt w takich warunkach, w niektórych przypadkach doprowadziło do patologicznych zmian psychicznych i somatycznych.
W takich warunkach żyło kilkadziesiąt psów i kotów sprzedanych różnym właścicielom, a także zwierzęta zastane w czasie likwidacji hodowli - 175 psów i 23 koty.
Zwierzętami faktycznie zajmowała się Izabela Ch.-G., ale Roman G. był współwłaścicielem hodowli.
"Materiał dowodowy (...) wskazuje na to, że taki sposób utrzymywania zwierząt należy oceniać jako znęcanie się nad nimi w rozumieniu Ustawy o ochronie zwierząt" - podkreśliła w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Joanna Jucewicz.
Sąd obojgu oskarżonym na poczet kary zaliczył okres przebywania w areszcie tymczasowym od 8 lutego do 4 września 2017 r.
Od oskarżonych zasądzono po 20 tys. zł nawiązek na rzecz Fundacji SOS Bokserom w Warszawie. Mają oni też zakaz prowadzenia hodowli zwierząt przez pięć lat. Sąd orzekł też przepadek zwierząt z hodowli.
Oskarżeni zostali uniewinnieni od zarzutów oszustwa na szkodę nabywców zwierząt z hodowli.
Wyrok jest nieprawomocny.

WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)