Do zderzenia autocysterny wiozącej mleko z pociągiem osobowym doszło na niestrzeżonym przejeździe kolejowym pod Grajewem na Podlasiu.
Jak informuje serwis e-Grajewo.pl, dopiero dziś ma zostać przywrócony ruch kolejowy na trasie Białystok-Ełk, po katastrofie do której doszło w miniona środę po godz. 14, na przejeździe kolejowym w rejonie Koszarówki pod Grajewem.
W efekcie zderzenia pociągu osobowego relacji Gdynia-Białystok z autocysterną przewożącą mleko, skład kolejowy częściowo wyskoczył z torów. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że zawinił kierowca ciężarówki, który wjechał na torowisko mimo sygnałów ostrzegawczych. Maszynista rozpędzonego składu nie miał szans, by wyhamować.
To cud, że nikt nie zginął – przyznają zgodnie policjanci i strażacy. Z ciężarówki została dosłownie miazga, mocno uszkodzona została także lokomotywa ciągnąca pociąg. Maszynista w ostatniej chwili opuścił fotel i odskoczył do tyłu kabiny. Mężczyzna doznał jedynie urazu barku. Kierowcy cysterny - 57 - letniemu mieszkańcowi powiatu grajewskiego - zatrzymano prawo jazdy. Policja wyjaśnia przyczyny i okoliczności zdarzenia. Wiadomo, że obaj kierujący byli trzeźwi.
Usuwanie skutków kolizji wciąż trwa, jak donosi lokalny portal. Służby techniczne i strażacy pracowali w trudnych warunkach atmosferycznych. Po odholowaniu stojących wciąż na szynach wagonów, na miejsce trzeba było ściągnąć specjalistyczny dźwig, by postawił na torach wykolejone elektrowozy. Napraw wymagały również zniszczone słupy trakcyjne i linia zasilająca, oraz samo torowisko.
Szkody obejmują również ciężarówkę i 9 tysięcy litrów mleka, które wylały się po zderzeniu z cysterny. Straty ponieśli również okoliczni rolnicy, bowiem elementy rozbitej ciężarówki poszybowały z ogromna prędkością w stronę zabudowań, i uszkodziły na stojące na posesjach maszyny rolnicze: prasę belującą i kombajn zbożowy. Szacowanie strat wciąż trwa.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (1)