Militarne metafory być może brutalizują sprawę, pokazują jednak proste mechanizmy działania, także politycznego. Obecnie Polska strona zdaje się nie respektować postanowień Trybunału Sprawiedliwości EU (TSUE), który zdecydował się na zastosowanie tzw. środków tymczasowych i polecił natychmiastowe zaprzestanie przez Lasy Państwowe wycinania i usuwania z puszczy chorych i obumarłych drzew zaatakowanych przez kornika drukarza przed wydaniem wyroku. Według ekologów wycinka w puszczy trwa. Jeśli ich słowa się potwierdzą, będzie to sytuacja bezprecedensowa, gdyż do tej pory żadne państwo członkowskie nie sprzeciwiło się nakazowi TSUE, a w tej sytuacji Polsce groziłyby poważne sankcje pieniężne dochodzące do 300 tys. euro za każdy dzień zwłoki oraz konsekwencje polityczne: już wcześniej nieoficjalnie mówiono, w kontekście sporów o sądownictwo, m.in. o zawieszeniu Polsce prawa do głosowania w Radzie UE.
Tymczasem przypomnijmy słowa ministra z 17 lipca zamieszczone w komunikacie prasowym:
Cieszy fakt, że sprawa trafi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. To organ, który jest powoływany do rozstrzygania sporów. Minister Środowiska prof. Jan Szyszko wielokrotnie podkreślał, że z wielką przyjemnością zjawi się przed TSUE, gdzie zaprezentuje dowody na to, że działania podejmowane w Puszczy Białowieskiej są zgodne z prawem.
Minister Szyszko przed Trybunałem będzie musiał udowodnić nie tylko zasadność wycinki prowadzonej na terenie chronionym programem Natura 2000, lecz także prac w czasie, gdy TSUE nakazał ich wstrzymanie do zapadnięcia wyroku. Niemniej resort zdaje się nie tracić wiary w słuszność swych decyzji, a nawet, jak poinformował „Nasz Dziennik”, Ministerstwo Środowiska będzie domagać się odszkodowania w wysokości 2,5 mld euro od Komisji Europejskiej w odpowiedzi na jej wniosek złożony do Trybunału. Na przesłanie odpowiedzi ministerstwo ma czas do 4 sierpnia br., a swój wniosek o rekompensatę argumentuje z kolei tym, że działania prowadzone na terenie puszczy mają charakter chroniący siedliska, w związku z tym, jeśli Bruksela doprowadzi do ich zaprzestania, zagrozi to polskiej przyrodzie i oznaczać będzie niepowetowaną stratę dla krajowego dziedzictwa przyrodniczego.
W informacji prasowej przesłanej do redakcji 3 sierpnia br. Ministerstwo Środowiska informuje: "Odnosząc się do treści postanowienia, Ministerstwo Środowiska zapewnia, że na terenie Puszczy Białowieskiej, objętej obszarem Natura 2000, prowadzi jedynie niezbędne działania, mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa publicznego". Czy jednak takie pisemne deklaracje będą wystarczające? Na to pytanie odpowiedź poznamy najprawdopodobniej już niedługo. Należy jednak dodać, że decyzja TSUE nakazuje zaprzestania wycinki „z wyjątkiem sytuacji zagrażających bezpieczeństwu publicznemu” i właśnie na to, z prawnego punktu widzenia nieprecyzyjne stwierdzenie, powołuje się ministerstwo.
>>> Czytaj więcej: Postanowienie Wiceprezesa Trybunału z 27 lipca br.
Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą
Trybunał Sprawiedliwości sprawuje władzę sądowniczą, czuwa we współpracy z sądami poszczególnych państw członkowskich nad jedną wykładnią prawa unijnego i jego przestrzeganiem. Problemem, w kontekście opisywanego sporu, pozostaje także fakt, że jeśli okażę się, że Polska nie respektowała postanowień TSUE, a co za tym idzie fundamentalnych zasad działania UE, to odwołania polskiej strony na wnioski KE także mogą stanąć pod znakiem zapytania. Odwołania dotyczą np. OZE i sprawy wycofania skargi o niewdrożeniu przepisów o odnawialnych źródłach energii. Oprócz tego w trakcie grudniowego posiedzenia KE pojawił się pomysł zamrożenia unijnych funduszy strukturalnych dla Polski. Wówczas chodziło o sprawę Trybunału Konstytucyjnego i zagrożenie praworządności w naszym kraju. KE wydała stosowne rekomendacje, które były drugim etapem procedury, trzecim zaś jest wdrożenie sankcji dla, prowadzących do odebrania prawa głosu naszemu krajowi w Radzie Europejskiej.
Polska od maja 2004 roku w ramach WPR otrzymała ze środków unijnych na wsparcie polskiego rolnictwa ok. 46,5 mld euro. Tylko w tym roku rolnicy otrzymali prawie 2,5 mld euro. Należy wziąć pod uwagę, że były to zarówno dopłaty bezpośrednie jak i interwencje rynkowe.

Nawet, jeśli w tym sporze polski rolnik nie bardzo wie, która ze stron ma rację lub los puszczy jest mu obojętny, powinien mieć świadomość jednego: gra toczy się na wyższym poziomie i jest to próba sił między polskim rządem a UE. Jeśli doszłoby do wdrożenie sankcji w ramach punkt 7., które wymaga jednomyślności w Radzie Europejskiej, to zamrożenie wypłacania środków pieniężnych uderzyłoby w dużej mierze w rolnictwo. Poza tym pamiętajmy, że wciąż kilka naszych odwołań czeka w TSEU.
Komentarze