PRZEGLĄD PRASY: Rolnicy czerpią z państwa olbrzymie korzyści, niewiele zaś wkładają do wspólnego garnka - pisze Agata Nowakowska. Chłopi płacą niewielki podatek rolny od posiadanych hektarów. Za to państwo bez skrupułów "goli" 23 miliony podatników PIT, w tym ubogich emerytów. Zabierze im w tym roku 31,6 mld zł.

Bez podatku nie ma i składki zdrowotnej. Na leczenie rolników z budżetu, czyli z naszej kieszeni, idzie 1,6 mld zł. Dla porównania podatnicy - chcąc nie chcąc, bo wyboru nie ma - oddadzą do NFZ - 37,1 mld zł.

To samo jest z zabezpieczeniem mieszkańcom wsi spokojnej starości. Składki płacone przez rolników są śmiesznie niskie - w tym roku to 1,2 mld zł. Dlatego do wypłaty rent, emerytur i zasiłków pogrzebowych z KRUS państwo dokłada aż 13,9 mld zł.

Można by powiedzieć: cóż w tym dziwnego? Polska wieś jest biedna, a zasada solidarności społecznej wymaga, by zamożniejsi, głównie "miastowi", wspomogli tych, którym wiedzie się gorzej.

Coś się jednak zmieniło. Polska weszła do Unii Europejskiej, na czym rolnicy zyskali najbardziej, poza tym polska wieś się zmienia i nie można wszystkich rolników mierzyć jedną miarką.

Po wejściu do Unii transfery dla rolników rosną w lawinowy sposób. Z racji Wspólnej Polityki Rolnej do chłopów trafi w tym roku - według wyliczeń b. ministra finansów Stanisława Kluzy - 15,7 mld zł (w 2006 - 10,8 mld zł). To olbrzymi zastrzyk pieniędzy.

- Jeżeli dołożymy do tego dopłaty do paliwa, ARiMR, różne centra, inspekcje, budżety wojewodów, rezerwy celowe, to otrzymujemy kolejne 3,8 mld zł - wyliczył niedawno Kluza. W sumie wydatki na rolnictwo to ok. 40 mld zł rocznie (bez pomocy społecznej) na 259 mld zł wydatków budżetowych ogółem. (...)

Źródło: Gazeta Wyborcza

Czytaj też:

Rolnicy powinni płacić składkę na zdrowie