Grupujące 8 zakładów mięsnych konsorcjum zdecydowało wprowadzić na rynek wyroby wędliniarskie najwyższej klasy spełniające kryteria systemu o nazwie – jakość tradycyjna. Wypełnienie ich wymaga od zakładów korzystania z surowca mięsnego doskonałej jakości. W ocenie przemysłu gwarancję taka dają wyłącznie świnie ras rodzimych utrzymywane w specyficznych warunkach tuczu półintensywnego.

Proponowane przez zakład kryteria chowu w znacznym stopniu pokrywają się z zasadami tuczu tradycyjnego. Obejmują one bowiem:
- korzystanie ze świń ras wbp, pbz i ich krzyżówek;
- utrzymanie zwierząt wyłącznie na ściółce;
- ograniczenie liczby tuczonych zwierząt do max. 600 sztuk w gospodarstwie, a jednocześnie 300 sztuk w jednym budynku;
- zwiększenie normy min. powierzchni na zwierzę w kojcu – dokładna wielkość do uzgodnienia w toku dalszych rozmów;
- żywienie oparte na ziarnie zbóż: do 12 tyg. życia min 50 proc. w paszy, po przekroczeniu tego wieku min. 75 proc.;
- wszelkie komponenty paszowe muszą mieć certyfikat „wolny od GMO”, dlatego dopuszczone będzie korzystanie wyłącznie z śruty soi konwencjonalnej;
- niedopuszczalne będzie także korzystanie w trakcie tuczu z antybiotyków jako stymulatorów wzrostu;
- minimalny okres tuczu 26 tygodni.

Przewidziane są także wymogi dodatkowe obejmujące posiadanie przez rolnika świadectwa potwierdzającego fakt iż zwierzęta nie mają recesywnego genu stresu – do uzyskania w POLSUS-ie, oraz umieszczenie w uchu każdej sztuki kolczyka z informacją o tygodniu jej urodzenia. Ostatnie obostrzenie ma zapobiegać dostarczaniu do zakładu „brojlera świńskiego” którego mięso jest niedojrzałe i nie kwalifikuje się do produkcji wędlin najwyższej jakości.

Każda partia zwierząt dostarczanych do ubojni będzie pochodziła tylko od jednego producenta. Każda tusza będzie podlegała indywidualnej ocenie jakościowej obejmującej: wagę przyżyciową – optymalna 120 do 130 kg, pH każdej półtuszy mierzone po 45 min od uboju (optimum 6,1–6,4) i 24 godzinach (optimum 5,4–5,7), zawartość mięsa między 55 a 57 proc. Sztuki powyżej 60 proc. będą skupowane, ale znacznie niżej wyceniane.

Dłuższy tucz, mniej zwierząt na m2, droższe pasze to argumenty które pomysłodawcy projektu rozumieją i dlatego gotowi są zapłacić rolnikom znacznie więcej. Ile pozostaje chwilowo kwestią otwartą. We Francji za surowiec do produkcji wędlin tej klasy, producenci otrzymują o 100 proc. wyższą cenę od rynkowej. Jak będzie w Polsce jeszcze nie wiadomo tym bardziej, że na naszym rynku ten segment wyrobów wędliniarskich nigdy wcześniej nie funkcjonował.

W skład Polskiego Klastra Mięsnego wchodzią: ZM Wierzejki, ZM Pekpol, ZM Dobrosławów, ZM Kawiks, ZM Niewieścin, ZM Nowak, ZM Zyguła, ZM Peklimar.

Źródło: farmer.pl