- Myślę, że dymisja będzie przyjęta - podkreślił Dzikowski, komentując dymisję Kalemby. Jak powiedział PAP, o obsadzie resortu rolnictwa będzie współdecydował koalicyjny PSL, a premier Donald Tusk zapewne uszanuje decyzję ludowców.

Zaznaczył, że minister dobrze zrobił, "poczuwając się od winy" w związku z sytuacją na rynku trzody spowodowaną wykryciem u dzików afrykańskiego pomoru świń.

Zdaniem polityka Kalemba nie powinien był jednak "odbijać piłeczki" i tłumaczyć, że to nie jego wina. - Tu trzeba być do końca mężczyzną. W tej sytuacji przydałoby się więcej elegancji - zaznaczył.

- Jeżeli się ktoś podaje do dymisji, to rozumiem, że czuje się jeśli nie winny, to przynajmniej współwinny. Ale później całą winę powinien wziąć na siebie. Odpowiedzialność jest zawsze jednoosobowa i jest ceniona w życiu publicznym - przekonywał poseł.

Kalemba poinformował w czwartek, że powodem jego rezygnacji jest brak realizacji działań dotyczących zwalczania skutków wystąpienia w Polsce afrykańskiego pomoru świń u dzików. Kalemba mówił, że nie zgadza się na wywieraną presję dotyczącą utylizacji tysięcy tuczników, z których - jak podkreślał - mięso i przetwory są całkowicie zdrowe. Krytykował natomiast to, że nadwyżki trzody chlewnej nie uzupełniły rezerw strategicznych państwa prowadzonych przez Agencję Rezerw Materiałowych podległą ministrowi gospodarki.