Ewa Lech, główny lekarz weterynarii, na łamach "Naszego Dziennika" podała w wątpliwość fakt, że Ukraina zgodziła sie na import mięsa z Niemiec na zasadzie dwustronnej umowy. - Rosja bowiem także przekazuje informacje, jakoby dogadywała się z poszczególnymi krajami. Tyle że jest to nieprawda. Ja w każdym razie nic na ten temat nie wiem - podkreśla Ewa Lach, na łamach "Naszego Dziennika".
Główny zarzut stawiany przez stronę ukraińską dotyczy polskich świadectw weterynaryjnych, które można jakoby skopiować.
Źródło:"Nasz Dziennik"
Komentarze