W sobotę wieczorem, na drodze K-19 w miejscowości Tchórzew Kolonia pod Radzyniem Podlaskim, kierujący osobową Skodą wjechał w tył ciągnika, który poruszał się z doczepionym siewnikiem. W wyniku zderzenia Ursus C-330 przekoziołkował do rowu i niemal rozpadł się na części. Niewiele zostało również ze Skody. 62-letni kierowca auta nie odniósł jednak poważniejszych obrażeń. Jak zbadali policjanci, mężczyzna był trzeźwy. Stanu zdrowia traktorzysty sprawdzić się dało, bowiem ten jakby nic oddalił się z miejsca kolizji. Policjanci dotarli do niego następnego dnia. Mieszkaniec gminy Borki potwierdził fakt uczestnictwa w opisanej kolizji. Policjanci ustalają teraz wszystkie okoliczności zdarzenia.

Do kolejnego zderzenia auta z ciągnikiem rolniczym doszło na drodze krajowej nr 17 w Starej Dąbi, w powiecie ryckim. 42-letni kierowca Volkswagena Caddy najechał tam na tył rozrzutnika załadowanego belami siana. Uderzenie było na tyle silne, że Ursus ciągnący rozrzutnik przewrócił się na jezdnię. Tam na szczęście też nikomu nic się nie stało.

Przyczyny kolizji nie budzą jednak wątpliwości. Badanie stanu trzeźwości kierowcy samochodu wykazało, że był w stanie po użyciu alkoholu. Mieszkaniec powiatu wołomińskiego tłumaczył policjantom, że chyba zdrzemnął się za kierownicą. 42-latek stracił prawo jazdy i stanie przed sądem. 58-letni kierowca Ursusa z gminy Ryki był trzeźwy.