Spis rolny pokazał, że w polskim rolnictwie następuje koncentracja, specjalizacja i regionalizacja produkcji rolnej - mówił Łączyński na wtorkowej konferencji "Powszechny Spis Rolny 2020. Dane wynikowe w przekrojach powiatów".

Zmiany w polskim rolnictwie spowodowane są m.in. oddziaływaniem Wspólnej Polityki Rolnej, a także innymi niż wcześniej metodami produkcji zwierzęcej czy poszukiwaniem nowych źródeł energii. Na kształt rolnictwa wpływają zmiany klimatyczne, a także zmiany nawyków żywieniowych społeczeństwa - zaznaczył Łączyński.

Dodał, że znajduje to wyraz m.in. w zmianie struktury zasiewów - spadła powierzchnia uprawy ziemniaków, a wzrosła - kukurydzy i strączkowych. Nadal wysoki jest udział zbóż, który w 2020 r. wynosił 69 proc., powiększył się udział rzepaku w uprawach z 4 do 9 proc. Mniej uprawia się warzyw, więcej owoców.

W ciągu 10 lat spada liczba gospodarstw rolnych z 1,5 mln do 1 mln 317 tys. (o 13 proc.) Jak pokazał spis, wyłącznie z rolnictwa utrzymuje się ok. 30 proc. gospodarstw rolnych tj. ok. 400 tys. W porównaniu z wynikami spisu z 2010 r. wzrósł udział gospodarstw największych obszarowo (o powierzchni powyżej 15 ha użytków rolnych) oraz najmniejszych (do 1 ha użytków rolnych). Nadal jednak znacząca jest liczba charakterystycznych dla polskiego rolnictwa małych gospodarstw rolnych produkujących głównie lub wyłącznie na samozaopatrzenie związanych z nimi gospodarstw domowych - stwierdził dyrektor.

Spadła liczba małych gospodarstw zajmujących się produkcją zwierzęcą. Zwiększyła się specjalizacja w produkcji bydła - na opasowe i mleczne. Coraz więcej gospodarstw zajmuje się tuczem trzody chlewnej z importowanych prosiąt nie mając stada podstawowego. Polska nadal jest liderem w produkcji drobiu - wyliczał Łączyński.

Ze spisu rolnego 2020 wynika, że zwiększyła się regionalizacja produkcji zwierzęcej, koncertuje się ona w województwach: mazowieckim, podlaskim, wielkopolskim i łódzkim. Widoczna jest też regionalizacja w produkcji roślinnej - rzepak jest coraz częściej uprawiany w północno-zachodniej części kraju; buraki w rejonach, gdzie znajdują się cukrownie (woj. kujawsko-pomorskie, wielkopolskie, lubelskie); sady zaś znajdują się przede wszystkim w województwach: mazowieckim i lubelskim. Koncentracja produkcji rolnej jest jeszcze bardziej widoczna na poziomie powiatów - podkreślił Łączyński.

Dyrektor Departamentu Rolnictwa GUS zauważył, że obecnie przed polskim rolnictwem stoją duże wyzwania w związku z nowym podejściem unijnej polityki rolnej i zapowiedzią realizacji Zielonego Ładu. Dotyczy ona m.in. dostosowania produkcji do zmian klimatycznych, zmniejszenia stosowania nawozów i pestycydów, ograniczenia w handlu międzynarodowym czy pojawienia się nowych chorób i patogenów.

Dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej prof. Marian Podstawka w dyskusji panelowej podkreślił, że polityka rolna w naszym kraju powinna być zróżnicowana regionalnie, a także inna w stosunku do małych i do dużych gospodarstw. Jak mówił, z badań IERiGŻ wynika, że tylko ok. 200 tys. gospodarstw może konkurować na rynku międzynarodowym i one powinny dostać wsparcie, by móc dostarczać płody rolne, dzięki którym polski eksport żywności rośnie.

Podstawka zauważył, że polskie rolnictwo przez ostatnie lata bardzo się unowocześniło technologicznie, ale za tym nie idzie liczenie kosztów. Rachunkowość rolną prowadzi w Polsce tylko ok. 12,5 tys. gospodarstw. Dodał, że nie znając faktycznych kosztów, trudno jest efektywnie gospodarować.

Łączyński podsumowując konferencję przyznał, że następuje pogłębienie zróżnicowania gospodarstw; by zniwelować te różnice potrzebna jest "praca u podstaw". Rządzącym trudno jest oddziaływać na małe gospodarstwa, bo jest ich dużo i rolnikami kierują różne motywacje, niekoniecznie ekonomiczne - zauważył. Dodał, że z badania GUS wynika, że bardziej zrównoważoną produkcję rolną prowadzą gospodarstwa duże.