- Zaczęło się w środę po południu. Opady deszczu i burze były gwałtowne. Miejscami spadło 70 mm wody na metr kwadratowy. Doszło m.in. do zalań domów, ulic. Usuwaliśmy też z dróg powalone drzewa - powiedział Frątczak.
Najtrudniejsza sytuacja - jak poinformował - była w województwie śląskim. Tam strażacy interweniowali 170 razy. - W dwóch miejscowościach: Górki Wielkie i Puńców zalanych zostało w sumie 80 budynków (w Górkach - 56, w Puńcowie - 24). Z jednego z nich musieliśmy ewakuować trzy osoby. Kolejne pięć ewakuowaliśmy ze szkoły - dodał rzecznik.
Pomocy strażaków potrzebował też mężczyzna-kierowca samochodu, któremu wezbrany potok odciął drogę. - Na szczęście nikomu nic się nie stało - dodał Frątczak.
Z kolei w województwie kujawsko-pomorskim strażacy interweniowali 50 razy. Najtrudniejsza sytuacja była w powiecie inowrocławskim. Do tej pory duże utrudnienia są na jednej z dróg przechodzącej przez powiat. Jej kilkukilometrowy odcinek podmyła rzeka, naniosła też na nią błoto.
70 akcji strażaków związanych było z usuwaniem powalonych drzew. W województwie łódzkim jedno z nich uszkodziło dwa samochody.
- Zabezpieczaliśmy też budynki gospodarcze zagrożone zalaniem, z powodu gwałtownego wezbrania górskich potoków. Takich akcji przeprowadziliśmy 30 - dodał Frątczak.
Jak zaznaczył, w środę doszło też do 12 pożarów, których przyczyną były najprawdopodobniej wyładowania atmosferyczne. - Były to głównie pożary stodół - zaznaczył rzecznik.
Komentarze