- Jest to wynik najnowszej odsłony programu małej retencji. Ostatnie dni deszczowe sprawiły, że wykonane jesienią zbiorniki napełniają się właśnie wodą - powiedział rzecznik krośnieńskiej RDLP Edward Marszałek.

Przypomniał, że głównym celem programu małej retencji jest wzmocnienie odporności lasu na zagrożenia związane ze zmianami klimatu, ale - jak powiedział - "spowolnienie spływu ma też pozytywne skutki ekologiczne".

Program ruszył w 2007 roku i w ciągu sześciu lat na niżu podkarpackim powstało 35 obiektów, w tym 13 zbiorników wodnych o pojemności 336 tys. m sześc. wody. W tym samym czasie w leżących na Podkarpaciu górach wybudowano 500 obiektów, m.in.: zbiorniki retencyjne magazynujące prawie 600 tys. m sześc. wody, mosty, przepusty, brody, zabezpieczenia brzegów rzek i potoków, zabezpieczenia osuwisk.

- Celem górskiej części projektu było przede wszystkim spowolnienie odpływu wód, zwiększenie możliwości retencyjnych zlewni górskich potoków, przez renaturyzację cieków stałych oraz obszarów podmokłych, oraz przywracanie w nich ciągłości biologicznej - wyjaśnił Edward Marszałek.

Kolejne inwestycje w małą retencję ruszyły w 2016 roku. Na Podkarpaciu uczestniczy w nich 10 nadleśnictw górskich oraz siedem nizinnych.

- Na terenie tych pierwszych powstaje łącznie 247 obiektów, a ilość zretencjonowanej wody sięgnie 104 tys. m sześc. Natomiast w nizinnej części regionu w 48 obiektach będzie można zatrzymać około 322 tysiące m sześc. wody - mówił Marszałek.

Dodał, że na wielu oddanych niedawno zbiornikach retencyjnych obserwuje się już liczne gatunki ptaków, w tym dość rzadkie, jak bielika czy czaplę białą.

Na Podkarpaciu zakończenie prac i oddanie do użytku ostatnich obiektów małej retencji planowane jest do połowy 2021 roku. Łączny koszt prac to prawie 55 mln zł. Są one finansowane z funduszy unijnych oraz środków własnych nadleśnictw.