Około godziny 16.00 rolnicy wrócili do swoich pojazdów, które przez cały dzień stały zaparkowane w ciągu ulicy Kasprzaka w Warszawie (na wysokości ul. Ordona). Była okazja do zapytania o przebieg protestu oraz postulaty wracających rolników.
Wywiadu udzielił nam również, zziębnięty i zmęczony po całym dniu, lider Agrounii Michał Kołodziejczak.
- Niesamowite zacięcie ludzi, chęć do działania są bardzo pozytywne i to jest jedyna ocena. Poza tym 253 traktory w Warszawie - to też o czymś świadczy. Kilka tysięcy osób tłumnie przyjechało pod kancelarię premiera Mateusza Morawieckiego. Gdyby było dobrze w żaden sposób nie dało by się ich wyciągnąć do stolicy - podsumował Michał Kołodziejczak z Agrounii
- Nie zgadzamy się na to, żeby pozbyć się majątku, naszej ziemi, za takie ceny jakie nam proponują. To nasza ziemia, po ojcach, dziadkach, gdzie mamy się potem przeprowadzić? - mówił nam oburzony Piotr Wójcik z gminy Teresin, sprzeciwiający się powstaniu CPK w formie zaproponowanej przez rząd. Rolnik wraz z innymi protestującymi ze swoich okolic dołączył do kolumny traktorów zmierzających do stolicy w Paprotni koło Sochaczewa.
W sumie na ulicy Kasprzaka zaparkowało około 200 pojazdów. Ciągniki pochodziły głównie z Mazowsza, ale nie brakowało pojazdów z innych rejonów Polski. Na czas protestu maszyn pilnowali policjanci.
- Spodziewałem się, że policja nas puści troszkę dalej, bo założenia były takie, że dojedziemy aż do placu Defilad. Ale się nie udało i zostaliśmy zatrzymani. Chłopaki z Agrounii znakomicie sobie poradzili, przyszykowali się i do centrum zabrał nas autobus. Z placu Defilad udaliśmy się piechotką, w asyście policji, pod siedzibę premiera Mateusza Morawieckiego - powiedział nam Krzysztof Jóźwik, sadownik z gminy Iłów.

Już od ok. godziny 16.30 część rolników zaczęła się rozjeżdżać do domów. Mimo wcześniejszych zapowiedzi, że ciągniki zostaną na miejscu dopóki premier nie spotka się z protestującymi, po naradzie pozostali na miejscu rolnicy postanowili zakończyć dzisiejszy protest. Ok. godziny 18.00 większość traktorów zniknęła z warszawskiej Woli.
Komentarze