- PGR-y to kawałek naszej historii, ale też historii rolnictwa – cytuje gazeta Dariusza Walaśkiewicza, wójta gminy Wicko. – Nie każdy wie, jak to kiedyś wyglądało. A tutaj będzie szansa zobaczyć funkcjonowanie takiego PGR-u. Nie każdy miał okazję wydoić krowę czy zbierać ziemniaki z pola. Tutaj będzie można tego spróbować.

Wójt liczy na zainteresowanie turystów, których przyciągnie nie tylko chęć obejrzenia sprzętu, ale i np. możliwość udziału w dożynkach.

Inwestycja stworzyłaby dodatkowe miejsca pracy. Wójt zaapelował o dostarczanie eksponatów, bo być może to ostatnia chwila, aby ocalić od zapomnienia pozostałości po dawnych PGR-ach. Bardziej sceptyczni są lokalni rolnicy, którzy twierdzą, że nie każdy będzie chętny, żeby rozstać się ze starym sprzętem – pisze „Polska Dziennik Bałtycki”.