Wypadek, o którym mowa miał miejsce 12 marca w Krzyszkowicach, w gminie Myślenice (woj. małopolskie). Jak podaje "Gazeta Krakowska", Józef B. zaprosił do domu znajomych na „stypę” po swoim ulubionym, zdechłym niedawno psie. W czasie tego spotkania przy kieliszku miał ranić kobietę strzałem z broni myśliwskiej.

Według ustaleń policji tego samego dnia rankiem mężczyzna wyjął z szafy pancernej broń myśliwską, bo zamierzał trenować strzelanie do lotek. Potem jednak nie odłożył broni z powrotem do szafy, tylko oparł ją z boku o mebel.

Gdy znajomi przyszli „opłakiwać” czworonoga gospodarza, ten zauważył broń i postanowił ją schować do pancernej szafy. Gdy przechodził z nią przez salon, gdzie siedzieli goście, broń wypaliła, a pocisk ranił kobietę w lewy bark. Obrażenia zagrażały jej życiu i trafiła do szpitala.

Policja pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Krakowie ustala okoliczności i przebieg zdarzenia. Józef B. przyznał się do winy w trakcie przesłuchania. Prokuratura zastosowała wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 40 tys. zł.