Wracający nocą ze służby we wrocławskiej komendzie policjant, zobaczył ciężarówkę stojącą na polu na terenie gminy Kowal. Podejrzewając, że ktoś nielegalnie chce się pozbyć odpadów, zawiadomił kolegów. Okazało się, że kabina ciężarówki jest otwarta, a w naczepie znajduje się 10 zbiorników o pojemności 1000 litrów każdy, wypełnionych nieznaną substancją.
Na miejsce wezwano inspektorów ochrony środowiska, którzy wraz z biegłym dokonali oględzin przyczepy o pojemników. Straż pożarna zabezpieczyła próbki substancji do szczegółowych badań. „Wstępnie biegły określił, że to chemikalia mogące być niebezpieczne dla ludzi i środowiska, jednak jakiego rodzaju jest to substancja wykaże dopiero ekspertyza.” – poinformowała policja.
Funkcjonariusze sprawdzili również ciężarówkę i odnaleźli jej właściciela. Ten twierdzi, że znalazł chemikalia na swojej działce i chciał je wywieźć do firmy utylizacyjnej. Po drodze jednak zabłądził w ciemnościach, więc zostawił ciężarówkę na polu.
36-latek z Wrocławia został zatrzymany. Śledczy stwierdzili, że mężczyzna przewoził niebezpieczne substancje bez wymaganej dokumentacji i w sposób stwarzający zagrożenie, dlatego przedstawiono mu zarzut popełnienia przestępstwa przeciwko środowisku. Sprawca trafił już na 3 miesiące do aresztu. Mężczyźnie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Komentarze