Jeden z oszukanych chciał sprzedać za pośrednictwem portalu ogłoszeniowego wyciągarkę. Drugi chciał kupić "w dobrej cenie" materiały budowlane. Żadna z transakcji nie doszła do skutku.

29-letni mieszkaniec gminy Kurów, w powiecie puławskim, wpłacił ponad 14 tysięcy złotych zaliczki na poczet zakupu materiałów budowlanych. Pieniądze przelał na wskazane w ogłoszeniu konto firmy, która miała działać w regionie. Po zrobieniu przelewu zamówione materiały jednak nie dotarły do nabywcy, a przedstawiciel firmy z którym wszystko uzgadniał, przestał odbierać telefony.

Zaniepokojony klient dopiero wówczas zaczął szukać informacji o firmie. Okazało się, że taki podmiot gospodarczy nie istnieje. Teraz poszukiwaniem oszusta zajmują się policjanci z KMP w Puławach.

Ponad 10 tysięcy złotych stracił natomiast 32-latek z gminy Opole lubelskie, po tym jak, na portalu sprzedażowym wystawił wyciągarkę łańcuchową. Nabywca szybko się znalazł i zaraz podesłał sprzedającemu link, dzięki któremu ten miał sprawdzić, czy kupiec dokonał wpłaty. 32-latek kliknął w link i przy jego pomocy zalogował się na swoje konto bankowe, wpisując dane  karty płatniczej.

Operacja się nie powiodła, a kupiec nie odbierał telefonu. Wtedy 32-latek postanowił jeszcze raz sprawdzić stan swojego konta. Okazało się, że nie ma już żadnych pieniędzy, bo oszust zdążył całkowicie wyczyścić mu konto bankowe. Mężczyzna stracił ponad 10 tysięcy złotych.

Policjanci apelują, aby podczas transakcji pieniężnych i zakupów czy sprzedaży internetowych zachować szczególną ostrożność. "Oszuści tworzą strony internetowe do złudzenia podobne do dobrze nam znanych witryn banków lub sklepów. Korzystając z płatności internetowych, należy zwracać uwagę na każdy najdrobniejszy szczegół. Czasami jest to pojedyncza litera w adresach lub nazwach portali. Podobnie, jeśli nieznajoma osoba podsyła nam link, który przekierowuje nas na stronę, gdzie mamy podać swoje dane nie róbmy tego! Zachowujmy rozsądek i pamiętajmy o podstawowych zasadach bezpieczeństwa." - przestrzega Policja.