Najpierw najechał traktorem na zaparkowany przy posesji samochód, a potem uderzył w filar ogrodzenia przy bramie do gospodarstwa.
Niemiła niespodzianka spotkała we wtorek wieczorem gospodarzy pewnej wsi pod Buskiem Zdrój, w woj. świętokrzyskim. Ich bramę z hukiem najechał pijany w sztok traktorzysta.
Gdy słysząc hałas właściciel wyszedł przed dom, ujrzał zataczającego się mężczyznę, który zaproponował mu: "Może się dogadamy?" Gospodarz jednak nie zamierzał negocjować z pijanym piratem i wezwał policjantów. Stwierdził przy okazji, że kierujący ciągnikiem nie tylko zniszczył filar przy jego bramie wjazdowej, ale wcześniej najechał na jego zaparkowany przy płocie samochód.
Przybyli na miejsce funkcjonariusze stwierdzili w wyniku badania alkotestem, że kierowca ciągnika ma ponad 2,6 promila alkoholu w organizmie. Okazało się również, że traktor ma niesprawny układu kierowniczy. 32 – letni traktorzysta wkrótce stanie przed sądem.
Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna oraz zakaz prowadzenia pojazdów. Sprawca będzie musiał również pokryć koszty poczynionych zniszczeń.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (4)