- Do Warszawy przyjechali plantatorzy i pracownicy wszystkich siedmiu cukrowni należących do KSC. Jest to około 400 pracowników i 600 plantatorów buraków cukrowych związanych ze spółką - mówi portalowi farmer.pl Kazimierz Kobza, dyrektor Krajowego Zrzeszenia Plantatorów Buraka Cukrowego.

Czego się domagają? Uzgodnienia z przedstawicielami uprawnionych do zakupu akcji - ceny akcji, wydania rozporządzenia rady ministrów co do prywatyzacji i umorzenia części akcji.

- Ta sprawa od trzech miesięcy nie może stanąć na radzie ministrów i nie wiemy dlaczego. Rada ministrów jest w stanie opracować system prywatyzacji, który nam odpowiada. Niestety nikt tego nie potrafi przeprowadzić - dodaje Kobza.

- Zamiast dzisiaj pracować w polu, bo wiosna, musieliśmy przyjść tutaj, aby upominać się o swoje. Od co najmniej roku na siłę chciano nas uszczęśliwić. Chciano naszą spółkę w skrytobójczy sposób sprzedać firmie Maspex. To wtedy właśnie doszło do tego, że unieważniona została prywatyzacja spółki. W tym czasie związki zawodowe pracowników i plantatorów pracowały nad wypracowaniem kolejnej koncepcji prywatyzacji - mówił podczas protestu Stanisław Lubaś, szefem NSZZ Solidarność KSC.

Przedstawiciele plantatorów i pracowników wspólnie z ministrem skarbu państwa, po przerwanej prywatyzacji KSC, wypracowali koncepcję, która dałaby realne szanse, aby spółka ta trafiła w ręce m.in. rolników z nią związanych.

- Od kilku tygodni, podobno minister skarbu państwa, nie może z tą koncepcją przedostać się na posiedzenie rady ministrów. Nie można zmienić rozporządzenia, które pozwoli na to, aby można było umorzyć część akcji. Żeby do zakupienia było mniej akcji, a w związku z tym żebyśmy mniej ich zakupili. My tych akcji nie chcemy za darmo. Umorzenie polega na tym, że KSC Polski Cukier wypracowała potężny zysk i z tego zysku zapłacilibyśmy ministrowi skarbu za umorzone akcje. My nic nie chcemy za darmo. Przyszliśmy po swoje - podkreślał Lubaś.

Ważnym elementem jest też podniesienie ceny za akcje spółki. W pierwszym, zeszłorocznym podejściu do prywatyzacji Polskiego Cukru, cena akcji pod umorzenie ustalona została na 1,6 zł. Obecnie wycenę ustalono na poziomie 2,47 zł. Wzbudziło to natychmiastowy protest plantatorów, którzy stwierdzili, że taka cena pozbawia ich szans na nabycie akcji KSC.

- Chcą nam sprzedać spółkę za blisko 2,5 mld zł, a KSC w tej chwili warta jest maksymalnie 800 mln zł, a po zniesieniu kwot cukrowych ona będzie warta prawie że nic. Więc albo teraz kupią to plantatorzy i poprzez zostawienie części zysku dokapitalizują ją, albo niestety cukier polski zniknie - mówi Kazimierz Kobza. Jaka cena akcji byłaby satysfakcjonująca? - 80 groszy za akcję - ta cena gwarantowałaby i zysk skarbu państwa i z drugiej strony możliwość zakupu akcji przez plantatorów - uważa Kobza.

Demonstrujący przedstawiciele plantatorów i pracowników KSC złożyli petycję na ręce ministra skarbu, a także marszałka sejmu i przeszli też pod urząd prezesa rady ministrów.