Gminy już od dwóch tygodni przyjmują oświadczenia o wystąpieniu o wystąpieniu szkód spowodowanych ostatnimi opadami deszczu. Chętnych na uzyskanie pomocy nie brakuje. W urzędach szybko utworzyły się kolejki poszkodowanych. – To co było dwa lata temu, kiedy dotknęła nas susza, to było nic, w porównaniu do tego co jest teraz – mówi jeden z rolników z powiatu bialskiego. – Posadziłem dwa hektary ziemniaków. Woda stała w bruzdach przez tydzień, uratuje się może około 30 arów – dodaje inny.
Na odszkodowania, jeśli zostaną takie przyznane, przyjdzie poczekać, gdyż nie ma jeszcze decyzji wojewody o szacowaniu szkód. W gminach komisje do szacowania są już powołane, ale czekają na sygnał z urzędu wojewódzkiego. Na oświadczeniach składanych przez rolników można było również zadeklarować chęć uzyskania kredytu preferencyjnego przeznaczonego na wznowienie produkcji w gospodarstwach położonych na terenie dotkniętym klęską żywiołową.
Kolejki utworzyły się również w biurach powiatowych ARiMR. Zgodnie z najnowszym zarządzeniem, rolnicy, u których wystąpiły „nadzwyczajne okoliczności” powodujące zniszczenia upraw, przysługują płatności bezpośrednie, jednak powinni oni w ciągu 10 dni od zaprzestania zjawisk powiadomić o nich Agencję. Potwierdzeniem ma być protokół szkód wykonany przez komisję powołaną przez wojewodę. Na razie jednak takich protokołów nie ma i biura ARiMR przyjmują zgłoszenia bez formalnych potwierdzeń.
Ulewy najbardziej zaszkodziły ziemniakom, zbożom jarym i łąkom położonym na terenach gorzej zmeliorowanych. Wielu gospodarzy dopiero teraz zbiera pierwszy pokos siana, na niektórych łąkach jest jeszcze woda. Trawa wykoszona przed deszczami nie nadaje się już na paszę.
źródło:farmer.pl
fot.K.Hołownia
Komentarze