Ciągnik zniknął z podwórza w nocy z 3 na 4 maja br. Przybyli na miejsce funkcjonariusze spostrzegli jednak, że odjeżdżający cudzym pojazdem złodziej zostawił na gruntowej drodze świeże ślady.
Idąc tym tropem, policjanci przemierzyli kilka wsi. Ślad urwał się dopiero na asfalcie, za granicą sąsiedniego powiatu lipnowskiego, w miejscowości Jastrzębie. Policjanci nie dali za wygraną i dokładnie sprawdzili okoliczne zabudowania. Na wjeździe do jednego z gospodarstw zauważyli identyczne ślady opon, a za domem znaleźli przykryty szczelnie plandeką ciągnik.
30-letni gospodarz przyznał, że własnego traktora nie posiada, a ten stojący na posesji… pożyczył. Tyle, że nie pamiętał od kogo. Szybko wyszło na jaw, że to właśnie poszukiwany traktor skradziony we wsi Lasoty.
Pojazd wrócił do właściciela. 30-latek tego samego dnia usłyszał już zarzut kradzieży. Teraz grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Komentarze