Do pierwszego ujawnienia doszło na przejściu granicznym w Medyce, w czasie kontroli wjeżdżającego do Polski autokaru.

"Podczas sprawdzania luku bagażowego uwagę funkcjonariuszy zwrócił bagaż kierowcy. Znajdowało się w nich 96 opakowań środków ochrony roślin o łącznej wadze 24 kg. Towar nie został zgłoszony do kontroli. Kierowca nie posiadał także odpowiednich dokumentów, które wymagane są przy przewozie przez granicę tego rodzaju towarów" - poinformowała w piątek Chabowska.

KAS wszczęła przeciwko kierowcy postępowanie karne skarbowe. Na poczet grożącej kary zabezpieczono 4 tys. zł.

Natomiast na przejściu w Budomierzu środki ochrony roślin zostały wykryte w bagażu auta obywatela Ukrainy. Jak zaznaczyła rzeczniczka rzeszowskiej IAS, funkcjonariusze wykryli 14 litrów i blisko 3 kg niezgłoszonych do kontroli chemikaliów.

"Nielegalny transport przez granicę środków ochrony roślin niewiadomego pochodzenia zakończył się dla mężczyzny wszczęciem postępowania karnego skarbowego i wpłatą 2 tys. zł na poczet grożącej kary grzywny" - powiedziała.

Chabowska przypomniała, że na przewóz przez granicę środków ochrony roślin niezbędne jest zezwolenie ministra właściwego do spraw rolnictwa.

"Przestrzegamy przed kupowaniem i stosowaniem środków niewiadomego pochodzenia, pochodzących z nielegalnych źródeł. Wprowadzenie do obrotu nierejestrowanych i niedopuszczonych środków ochrony roślin może spowodować poważne zagrożenie dla środowiska, a w konsekwencji dla życia i zdrowia ludzi" - mówiła rzeczniczka.

Oryginalne środki ochrony roślin dopuszczone do obrotu można kupić wyłącznie w sklepach i hurtowniach wpisanych do rejestrów prowadzonych przez Inspektorat Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Opakowanie produktu musi posiadać trwale przytwierdzoną etykietę w języku polskim.

Od początku roku podczas kontroli na polsko-ukraińskich przejściach granicznych funkcjonariusze KAS udaremnili wprowadzenie do nielegalnego obrotu ponad 300 kg/litrów środków ochrony roślin niewiadomego pochodzenia.