Posłowie reprezentujący PSL Dariusz Klimczak, Stefan Krajewski, Jarosław Rzepa i Bożena Żelazowska zareagowali na wydarzenia z 7 i 8 grudnia br., kiedy to policja zatrzymała 19 rolników z powiatu piotrkowskiego w związku ze śledztwem w sprawie nieprawidłowości przy wystawianiu świadectw zdrowia zwierząt. Wystąpili do Premiera Mateusza Morawieckiego oraz Ministra Rolnictwa Henryka Kowalczyka o wyjaśnienia dotyczące tej sprawy, a przede wszystkim uzasadnienie środków przymusu użytych wobec zatrzymanych.

Czytaj więcej
Weterynarze pisali świadectwa - rolnicy w kajdankachW informacji zamieszczonej w mediach społecznościowych przez posła Dariusza Klimczaka czytamy: "Wspólnie z Posłem Stefanem Krajewskim upomnieliśmy się o rolników spod Piotrkowa Trybunalskiego, którzy zostali potraktowani jak przestępcy przez policję i prokuraturę ws śledztwa dotyczącego nieprawidłowości przy wystawianiu świadectw zdrowia zwierząt przez weterynarię.
Czy były potrzebne kajdanki, szczególnie wobec kobiet? Jeżeli sprawa jest poważna, to dlaczego zostało odwołane posiedzenie komisji rolnictwa, podczas której mogliśmy dowiedzieć się więcej nt okoliczności aresztowania. Nie przesądzamy o winie. To zostanie wyjaśnione, ale zastanawia brutalność policji. Zatrzymani pochodzą z terenów, gdzie rolnicy najmocniej protestowali wobec polityki rządu. Czy to sposób na ich zastraszenie? Żądamy wyjaśnień od premiera oraz wyraźnego głosu ministra rolnictwa."
Poseł Stefan Krajewski informuje z kolei, iż wspólnie z Jarosławem Rzepą, Bożeną Żelazowską PSŁ i Dariuszem Klimczakiem, złożył wniosek do Rzecznika Praw Obywatelskich ws. zatrzymania piotrkowskich rolników. "W dn. 7-8 XII policja weszła do ich domów o 6 rano, skuła przy rodzinie w kajdanki i wyprowadziła. Potraktowano ich jak gangsterów. Należy to wyjaśnić. Jedyną instytucją, na którą mogą liczyć dziś zatrzymani rolnicy to RPO. Chcemy, by dokonał sprawdzenia tej sytuacji wykorzystując Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur. Czy środki zastosowane przez policję były adekwatne do sytuacji?" - pyta na swoim fejsbukowym profilu parlamentarzysta.
"Kiedy nie zajął się nimi Minister Rolnictwa Henryk Kowalczyk, kiedy nie wybrzmiało to na Komisji Rolnictwa, to my będziemy apelowali do RPO aby zajął się piotrkowskimi rolnikami, którzy zostali wyprowadzeni przez policję w kajdankach o 6 rano, na oczach rodzin, jak pospolici gangsterzy.
Może się okazać, że tylko dlatego, że ośmielili się protestować w państwie PiS." - komentuje sprawę zatrzymań poseł Bożena Żelazowska.
Organizator wczorajszego protestu po prokuraturą w Piotrkowie Trybunalskim - Janusz Terka - na społecznościowym profilu Solidarności RI dziękuje wszystkim za udzielane wsparcie. Jak zauważa, ta sprawa winna zjednoczyć i skłonić do działania wszystkich, którzy deklarowali przywiązanie dla wsi i podjęli się reprezentowania interesów jej mieszkańców. Tak jak wczoraj ramię w ramię związkowcy z rolniczej "Solidarności" i zwolennicy "AGROunii" stanęli na pikiecie pod prokuraturą, tak samo i politycy - nie tylko z regionu łódzkiego - winni razem upomnieć się o piotrkowskich rolników. Janusz Terka (szef powiatowych struktur rolniczej "Solidarności") wyraził również nadzieję, że sprawa ta obudzi z marazmu "Solidarność" na szczeblu ogólnopolskim. Rada Krajowa Związku wyraziła już poparcie dla piotrkowskich rolników. Wyjaśnień kilka dni wcześniej domagać zaczęła się również Krajowa Rada Izb Rolniczych.
![Protest w Piotrkowie doszedł do skutku [Aktualizacja]](https://pliki.farmer.pl/i/13/98/46/139846_r2_300.jpg)
Czytaj więcej
Protest w Piotrkowie doszedł do skutku [Aktualizacja]W ostrym tonie o zatrzymaniach piotrkowskich rolników wypowiedział się też były minister rolnictwa Jan K. Ardanowski (PiS). Stwierdził, iż wyciąganie rolników przez policję z łóżek i zakuwanie w kajdanki przywołuje niestety skojarzenia ze smutnymi doświadczeniami z czasów PRL, które były m.in. jego udziałem.
Komentarze