Przewodniczący tej największej struktury "S" w kraju Dominik Kolorz ocenił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Katowicach przyjęcie 30 maja przez Radę Ministrów projektu ustawy tworzącej Państwową Inspekcję Bezpieczeństwa Żywności jako "kuriozalne".
- Rada Ministrów nie wzięła pod uwagę żadnego ze stanowisk związku, a było nawet stanowisko Komisji Krajowej, które w sposób zdecydowany odrzucało tę propozycję. Najbardziej kuriozalne mogą być fakty, które pociągnie za sobą ta ewentualna ustawa, związane z tym, że po pierwsze ludzie stracą pracę, a po drugie za bezpieczeństwo żywności w tej nowej jednostce mogą być odpowiedzialni weterynarze. Możecie się państwo spodziewać, że to weterynarz będzie decydował o tym, co będziemy kupować i co będziemy jeść - oświadczył przewodniczący Kolorz.
- Sytuacja jest na tyle nieciekawa, że obecna Państwowa Inspekcja Sanitarna traci środki na działalność - już na tą, którą ma się zajmować po ewentualnym wejściu w życie ustawy, a ma się zajmować choćby dopalaczami. Bez środków nie wyobrażam sobie, żeby inspektorzy inspekcji sanitarnej byli w stanie skutecznie przeprowadzić walkę z dopalaczami - dodał.
Zapowiedział, że w związku z tym prawdopodobnie jeszcze w czerwcu dojdzie do protestu przed Sejmem. - My będziemy robić wszystko, aby ustawa w takim kształcie nie przeszła przez wokandę sejmową - zapewnił Dominik Kolorz.
- Niedopuszczalne jest, aby producent badał żywność. Dbamy o zdrowie mieszkańców Polski - taki jest cel Państwowej Inspekcji Pracy. Bezpieczeństwo zdrowej żywności to olbrzymia odpowiedzialność, która została scedowana na ministra rolnictwa - powiedziała przewodnicząca Regionalnego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ Solidarność w Katowicach Halina Cierpiał.
Jak argumentowała, podczas kampanii wyborczej PiS deklarowało podwyżki dla pracowników Sanepidu i tzw. pionizację, czyli podległość kwestii bezpieczeństwa zdrowej żywności ministrowi zdrowia. - Dziś nie mamy pionizacji i wzrostu wynagrodzenia, mamy za to utratę miejsc pracy w wysokości 23 proc. w skali kraju. W naszym województwie to ok. 4 tys. osób - zaznaczyła.
Według przewodniczącego Regionalnej Sekcji Pracowników Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych NSZZ Solidarność Piotra Kaczmarczyka, średnio brutto pracownik Sanepidu zarabia 2300 zł. - Pracownicy codziennie narażają swoje życie w czasie kontroli, często są szykanowani - po prostu służą, to służba za bardzo niskie pieniądze. To, co robi minister Jurgiel (minister rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztof Jurgiel), pozbawiając inspekcję sanitarną 30 proc. środków, spowoduje, że będą zwolnienia grupowe - powiedział.
Jak zapowiada rząd, ustawa o utworzeniu Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności ma na celu integrację takich służb jak Inspekcja Weterynaryjna, Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa, a także Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.
Projekt został przygotowany przez resort rolnictwa, któremu będzie podlegała nowa inspekcja. "Przejmie ona wszystkie zadania Inspekcji Weterynaryjnej, Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa oraz Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (zostaną zlikwidowane), a także część zadań Państwowej Inspekcji Sanitarnej i Inspekcji Handlowej" - napisano w komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu.
W komunikacie zaznaczono, że "konsolidacja służb odpowiedzialnych za urzędową kontrolę żywności dominuje wśród państw Unii Europejskiej - w 23 krajach dokonano scalenia istniejących urzędów, a w 14 państwach nadzór nad bezpieczeństwem żywności sprawuje minister odpowiedzialny za rolnictwo".
Skonsolidowany nadzór nad produkcją żywności w Polsce ma zapewnić jej wysoki poziom bezpieczeństwa, podniesienie jakości i wartości oraz przyczynić się do wyeliminowania nieuczciwych praktyk w handlu żywnością (np. fałszowania żywności).
W ocenie autorów projektu ustawy, "powstanie jednej Inspekcji, nadzorującej i koordynującej proces kontroli, zapewni efektywniejsze gospodarowanie powierzonymi środkami, a w efekcie spowoduje obniżenie kosztów urzędowej kontroli żywności. Taka reorganizacja oznacza też szybsze i kompleksowe przeprowadzanie kontroli oraz audytów u rolnika i przedsiębiorcy".
Jednocześnie kontroli i audytów w gospodarstwach i zakładach produkcyjnych będzie mniej. Wyeliminowane mają zostać przypadki dublowania się i nakładania kompetencji. Konsolidacja ma też zapewnić lepszą organizację pracy, optymalne wykorzystanie bazy laboratoryjnej i specjalistycznego sprzętu, a także zasobów kadrowych i majątkowych.
Zadania Inspekcji będą wykonywać przede wszystkim jej pracownicy, lekarze weterynarii, a także inne upoważnione przez nią osoby fizyczne i prawne oraz jednostki organizacyjne.
Główny Inspektor będzie centralnym organem administracji rządowej, podlegającym ministrowi rolnictwa. Będzie powoływany przez premiera na wniosek ministra rolnictwa (i odwoływany przez szefa rządu). (PAP)
lun/ pad/
Komentarze