Krajewski zwracał uwagę w środę na konferencji prasowej w Sejmie, że w momencie, kiedy za naszą granicą mamy wojnę, musimy myśleć o bezpieczeństwie żywnościowym Polski. Według niego dzisiaj trzeba proponować konkretne rozwiązania, "a nie zaklinać rzeczywistość, jak to robi wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, czy wiceministrowie rolnictwa, którzy opowiadają, że Polsce nic nie grozi, mamy duże zapasy, spokojnie możemy patrzeć w przyszłość".

- Ta sytuacja nie wygląda tak kolorowo. Musimy zaprzestać ograniczania produkcji żywności. Musimy zabezpieczyć żywnościowo Polskę i Europę - podkreślił poseł PSL. Jego zdaniem, trzeba też doprowadzić do tego, by środki z Krajowego Planu Odbudowy, jak najszybciej trafiły do Polski. - Bo na nie czekają rolnicy, przedsiębiorcy, samorządowcy, którzy chcą realizować swoje zadania - powiedział.

Według Krajewskiego należy też wesprzeć rolników, jeśli chodzi o zakupy nawozów i paliwa rolniczego. - Trzeba zwiększyć dopłaty do paliwa rolniczego, bo tak, jak użytkownicy samochodów mogą się przesiąść na komunikację miejską, mogą się przesiąść na rowery na wiosnę, to niestety, żeby uprawić ziemię, żeby nakarmić zwierzęta nie da się tego zmienić. I to dzisiaj trzeba bezwzględnie przeprowadzić - zaznaczył.

- Rolnicy, którzy do tej pory chętnie inwestowali i szukali nowych pomysłów, nowych rozwiązań dzisiaj nie wiedzą co ich czeka. Jeśli nie będzie odpowiedniego wsparcia rządu rolnicy sami sobie nie poradzą - dodał poseł ludowców.

W związku z rosyjską inwazją wiosenne zasiewy na Ukrainie mogą w tym roku spaść o 39 proc., do 4,7 mln hektarów - podała we wtorek agencja Reutera, powołując się na raport firmy konsultingowej APK-Inform. Ukraina jest jednym z największych producentów i eksporterów zbóż oraz olejów spożywczych, jednak - jak podaje Reuters - władze i rolnicy spodziewają się spadków zarówno zbiorów, jak i eksportu w związku z rosyjską inwazją.

Powołując się na raport firmy konsultingowej APK-Inform, Reuters podał, że wskutek rosyjskiej agresji w wielu regionach Ukrainy nie jest możliwa akcja siewna. W związku z tym APK-Inform przewiduje, że wiosenne zasiewy mogą spaść o 39 proc. do 4,7 mln hektarów, podczas gdy wiosną zeszłego roku obsadzono 7,7 mln ha.