Jego zdaniem, sytuacja polskiego rolnictwa wcale nie jest dobra, jest co najwyżej dostateczna, i wcale światowy kryzys żywnościowy nie musi przełożyć się na "złotą" koniunkturę polskiego, a nawet europejskiego rynku żywności. Dużo będzie zależało od warunków atmosferycznych, które w zasadniczym stopniu wpływają na plony roślin rolnych i sadowniczych, ale także od warunków makroekonomicznych, w tym m.in. cen środków produkcji: nawozów, środków ochrony roślin, energii, jak również od polityki fiskalnej państwa, polityki kredytowej oraz kursów walut.
Jak dodaje, wielką słabością polskiego rolnictwa oraz przemysłu spożywczego jest ogromne rozdrobnienie.
Komentarze