Wydając niemałe pieniądze na miód, każdy chce mieć pewność, że kupuje oryginalny, w pełni naturalny produkt. Niestety techniki fałszowania tego surowca, są już tak daleko rozwinięte, że przeciętnej osobie coraz trudniej stwierdzić, czy ma do czynienia z miodem prawdziwym, czy zafałszowanym. Fałszowanie miodu może dotyczyć z jednej strony sposobu jego produkcji, z drugiej autentyczności oznaczenia pochodzenia miodu lub informacji o dominującej roślinie, z której pyłku powstał.
Do najczęściej stosowanych metod fałszowania miodu na etapie produkcji należą dokarmianie pszczół sacharozą oraz dodatek do gotowego wyrobu syropów skrobiowych, kukurydzianych, melasy, sztucznego miodu. Na szczęście na straży autentyczności miodu stoją zarówno inspekcje państwowe, jak i wyspecjalizowane laboratoria, z których usług chętnie korzystają sieci handlowe, kładące nacisk na dystrybucję produktów o kontrolowanej, wysokiej jakości.
– Istnieje szereg markerów, które pomagają określić autentyczność miodu. Np. zbyt duża zawartość 5-hydroksymetylofurfuralu może świadczyć o zafałszowaniu miodu syropami cukrowymi, ocena profilu cukrowego miodu również może pozwolić na wykrycie zafałszowania miodu sacharozą. Z kolei oznaczenie udziału pyłku przewodniego w miodzie pozwala określić, czy podana przez producenta odmiana miodu (określana nazwą rośliny, z której pochodził nektar), jest zgodna ze stanem faktycznym. W Polsce działają wyspecjalizowane laboratoria posiadające akredytację na przeprowadzanie tego typu analiz. Jest to m.in. Laboratorium Badania Jakości Produktów Pszczelich Instytutu Ogrodnictwa, a także laboratoria Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) oraz Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (GIJHARS) – wyjaśnia Lucyna Olborska, dyrektor Polskiego Centrum Akredytacji.
Dokonując zakupu, warto wybrać miód ze znanego źródła lub od dostawcy, który bada swoje produkty i dba o ich jakość i oryginalność.
Komentarze