- Będę składał odpowiedni wniosek do Komisji Europejskiej, aby w ramach obecnie obowiązujących regulacji na rynku cukru, zwiększyć kwoty produkcyjne dla wszystkich producentów unijnych o 15 proc. Wtedy zapewnilibyśmy w Unii stan zbliżony do samowystarczalności konsumpcyjnej, a jednocześnie nie naruszalibyśmy status quo reformy - mówi minister Sawicki w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl.

Dodaje, że zamierza taki wniosek złożyć na najbliższe posiedzenie Komisji Europejskiej.

Przypomnijmy, że eurodeputowani nie chcą, żeby Komisja Europejska rezygnowała z podjętej w 2006 roku reformy rynku cukru. Chcą utrzymania założeń tej reformy do 2020 r. Dopiero po 2020 roku - w ich przekonaniu - powinien obowiązywać system bezkwotowy w produkcji. Zamiary Parlamentu Europejskiego odnośnie interwencji na rynkach rolnych ujawnione zostały w wytycznych dla Komisji Europejskiej w sprawie Wspólnej Polityki Rolnej do 2020 r.

- Stanowisko Europarlamentu odnosi się tylko do utrzymania zasady kwotowania produkcji i nieuwalniania tego rynku przed rokiem 2020. Rolnictwo jest konserwatywnym segmentem gospodarki i nie znosi szybkich zmian - komentuje to stanowisko Marek Sawicki.

Jest on przeciwny uwalnianiu tego rynku.

- Nie po to w 2006 roku wprowadzano kwotowanie i ograniczenia produkcji, by po zburzeniu potencjału przetwórczego i produkcyjnego po kilku latach ten potencjał odtworzyć, jedynie w oparciu o silniejszych producentów. To byłoby nieuczciwe wobec całej Europy - mówi Marek Sawicki.

Minister zauważa, że propozycja zwiększenia limitu o 15 proc. jest wzorowana na systemie kwotowania produkcji mleka.

- Likwidację kwotowania zapowiadano najpierw na rok 2007, a potem przeniesiono ten moment na rok 2015. Jednocześnie podjęto decyzje o stopniowym podnoszeniu kwot produkcji mleka, by zapewnić sektorowi tzw. miękkie lądowanie na czas uwolnienia rynku od ograniczeń limitowych - tłumaczy minister.

- W tej chwili podobny mechanizm powinien być skierowany w stronę rynku cukru. Jeśli są zwolennicy uwolnienia tego rynku i pełnej jego liberalizacji, to trzeba zobaczyć, jak ten rynek będzie zachowywał się w momencie stopniowego podnoszenia kwot - mówi Marek Sawicki.