Fundusz Ochrony Rolnictwa. Ustawa bez poprawek?

Ustawę o Funduszu Ochrony Rolnictwa Sejm uchwalił we wtorek. Zakłada ona powołanie funduszu wypłacającego rekompensaty rolnikom, którzy nie dostali zapłaty od podmiotów skupujących produkty rolne. Do wpłat na FOR w wysokości 0,125 proc. wartości nabywanych produktów rolnych bez podatku VAT mają być obowiązane podmioty prowadzące skup, przechowywanie, obróbkę lub przetwórstwo produktów rolnych.

 

W czwartek ustawę rozpatrzyły senackie komisje rolnictwa oraz budżetu i finansów publicznych - wniosły o przyjęcie jej bez poprawek.

Biuro Legislacyjne Senatu zwróciło uwagę, że w ustawie zapisano, iż wniosek o przyznanie rekompensaty składa się na formularzu opracowanym przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa i udostępnionym na jego stronie internetowej. W ocenie Biura formularz powinien być określony w drodze rozporządzenia.

Legislatorzy wskazali też na potrzebę kilku zmian doprecyzowujących i ujednolicających. Komisje nie poparły tych poprawek.

 

 

W trakcie posiedzenia senatorzy wskazali na wątpliwości, kto dokładnie będzie musiał płacić składki na Fundusz Ochrony Rolnictwa, czy także rolnicy, którzy prowadzą obrót płodami rolnymi między sobą. Ponadto wskazali, że kwota dotacji na Fundusz z budżetu państwa powinna być wyższa i precyzyjniej określona - w ustawie zapisano, że w tym roku będzie "nie wyższa niż 50 mln zł".

Karol Stec z Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji pytał, czy na Fundusz będą musiały wpłacać także sieci handlowe, które bezpośrednio kupują od rolników, a także ile razy opłata będzie pobierana, jeśli producent rolny będzie sprzedawał kolejnemu. Ocenił, że finansowanie Funduszu będzie miało charakter parapodatkowy. Jego zdaniem ustawa powinna wejść w życie 1 stycznia 2024 r., by był czas na dostosowanie się do zmian.

Ustawa dla poszkodowanych rolników

Wiceminister rolnictwa Ryszard Bartosik podkreślił, że ustawa jest stworzona dla rolników, "dla tych, którzy są poszkodowani, a nie dla tych przedsiębiorców, którzy nie chcą wypłacać rolnikom za ich płody rolne". Wyjaśnił, że wpłaty na fundusz będą dokonywać podmioty prowadzące skup, przechowywanie, obróbkę lub przetwórstwo produktów rolnych. "To będą pierwsze podmioty, które kupują. Jeżeli podmiot ma zarejestrowaną działalność handlową i kupuje od rolnika, ten podmiot będzie płacił na Fundusz. Jeśli sieć handlowa kupuje wprost od rolnika, to będzie płacić" - powiedział Bartosik.

 

Dodał, że wysokość składki 0,125 proc. nie jest w ocenie ministerstwa obciążeniem, które powodowałoby daleko idące negatywne skutki finansowe dla przedsiębiorstw skupujących.

Odnosząc się do uwag ws. kwoty dotacji z budżetu państwa, Bartosik powiedział: "myślę, że na ten rok tych środków wystarczy". Poinformował, że szacowane wpływy z wpłat na Fundusz to ok. 83 mln zł rocznie. Koszt obsługi Funduszu przez KOWR ma wynieść 2,5 proc. tych środków.

Komisje wniosły o przyjęcie ustawy bez poprawek. Zmiany doprecyzowujące sugerowane przez Biuro Legislacyjne zostały zgłoszone jako wniosek mniejszości.

Fundusz Ochrony Rolnictwa ma być wyodrębnionym rachunkiem bankowym administrowanym przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, który będzie upoważniony do dysponowania jego środkami. KOWR będzie również zapewniał obsługę prawną oraz techniczno-biurową Funduszu Ochrony Rolnictwa, ustalał plan finansowy oraz opracowywał sprawozdanie z jego realizacji.

Ustawa zakłada dofinansowanie Funduszu ze środków budżetu państwa w pierwszych dwóch latach jego funkcjonowania, tj. w 2023 r. w kwocie nie wyższej niż 50 mln zł i w 2024 r. w kwocie nie wyższej niż 100 mln zł.

Branża mleczarska przeciwna projektowi ustawy o Funduszu Ochrony Rolnictwa

W poniedziałkowym oświadczeniu prezes Związku Polskich Przetwórców Mleka przekazał, że z niepokojem przyjmuje kontynuowanie prac w Sejmie nad projektem ustawy o Funduszu Ochrony Rolnictwa.

Fundusz Ochrony Rolnictwa w skrócie to ubezpieczenie rolników w sytuacji, gdy nie otrzymają zapłaty za dostarczone produkty z powodu bankructwa podmiotu skupującego. Przy czym ma być finansowany przez samych rolników, poprzez potrącanie 0,125 proc. netto z faktur za dostawy towarów i przekazanie tych środków na rachunek bankowy zarządzany przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa - wskazał Hydzik.

Podkreślił, że choć potrzebna jest ochrona dostawców produktów rolnych przed niezawinioną utratą dochodów, to jednak nie powinno się jej realizować poprzez nakładanie dodatkowych, obowiązkowych obciążeń na rolników, mających de facto charakter podatku.

Pomysł przymusowego odbierania środków zarobionych przez rolników (i to za pośrednictwem podmiotów skupujących) i przekazywania ich na fundusz, z którego wpłacający rolnicy być może nigdy nie będą korzystać, jest zły w swoich założeniach, a w obecnej sytuacji gospodarczej jest zły podwójnie. Takie rozwiązanie de facto oznacza obciążenie rolników kosztami cudzych, nieudolnych, albo nierzadko celowych i patologicznych działań, co jest rozwiązaniem nieuczciwym w stosunku do producentów - ocenił prezes organizacji branży mleczarzy.