Nie ma tygodnia, by na wschodniej granicy nie zatrzymano maszyn lub pojazdów pochodzących z kradzieży w UE.
Funkcjonariusze z Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali transport z ładowarką skradzioną w Wielkiej Brytanii. Policjanci i strażnicy graniczni odzyskali pod Przemyślem mini-koparkę skradzioną przed dwoma miesiącami w Niemczech.
Policjanci z komendy wojewódzkiej w Rzeszowie wspólnie z funkcjonariuszami Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej Straży Granicznej odzyskali koparkę wartą 100 tysięcy złotych, która dwa miesiące wcześniej została skradziona na terenie Niemiec.
Pewien 49-letni mieszkaniec powiatu przemyskiego zaoferował ją do sprzedaży na internetowej aukcji po zbyt "okazyjnej" cenie, która przykuła uwagę śledczych szukających maszyny. Wizyta u sprzedawcy potwierdziła ich podejrzenia - maszyna marki Kubota miała tabliczkę znamionową, z której usunięto oryginalny numer identyfikacyjny. Zaniżona cena i przebite numery spowodowały, że koparka została gruntownie sprawdzona. Ustalono jej prawdziwy numer, który w europejskiej bazie SIS należał do maszyna skradzionej w październiku 2020 r. na terenie Niemiec. Jej wartość wstępnie oszacowano na 100 tysięcy złotych. Czynności w tej sprawie prowadzi Komenda Miejska Policji w Przemyślu.
Skradzioną w Wielkiej Brytanii ładowarkę teleskopową marki JCB odzyskali z kolei funkcjonariusze z Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej. Maszynę zatrzymano na terenie drogowego przejścia granicznego w Dorohusku, podczas kontroli tira. Ładowarka znajdowała się w naczepie, którą usiłowano przewieźć na Ukrainę. Wartość maszyny szacowana jest na 115 tys. zł.
"Do sprawy przesłuchano w charakterze świadka 24 – letniego obywatela Ukrainy, który był kierowcą pojazdu. Odzyskana maszyna trafiła na służbowy parking." - poinformowała Straż Graniczna.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)