Sojusz rozpoczął w środę zbieranie podpisów pod wnioskiem o odwołanie Sawickiego. Rzecznik SLD Dariusz Joński zapowiedział, że klub zwróci się do pozostałych sejmowych ugrupowań o poparcie wniosku; będzie też zabiegała o podpisy posłów niezrzeszonych. Aby złożyć wniosek o odwołanie ministra konieczne jest 69 podpisów - klub Sojuszu liczy 31 posłów.

SLD w uzasadnieniu do swojego wniosku zwraca uwagę na spadek cen za produkty rolne i zmniejszeniu dochodów rolników. Szczególnie trudna - podkreślono - jest sytuacja producentów jabłek.

"Naszym zdaniem rząd powinien wcześniej przygotować się na możliwe embargo rosyjskie m.in. poprzez system osłon i rekompensat dla polskich rolników; powinien też zabiegać o unijne rekompensaty i nowe rynki zbytu. Tak się nie stało" - argumentuje SLD.

Według Sojuszu rząd nie uruchomił koniecznych działań: nie zapowiedział przeznaczenia rezerwy budżetowej na rekompensaty dla poszkodowanych rolników i sadowników, umorzenia poszkodowanym rolnikom podatku gruntowego za 2015 r. przy jednoczesnej rekompensacie utraconych dochodów gminnych z budżetu państwa oraz uruchomienia nowych transz kredytów preferencyjnych dla rolników i sadowników.

Rzecznik rządu Iwona Sulik podkreśliła w rozmowie, że premier Ewa Kopacz kilkakrotnie wypowiadała się w ostatnim czasie o ministrze Sawickim. "Premier Kopacz mówiła, że wypowiedź Sawickiego o rolnikach (jako frajerach) nie powinna mieć miejsca, ale jednocześnie podkreślała, że ocenia pracę ministra dobrze" - zaznaczyła.

Sekretarz klubu PO Paweł Olszewski powiedział, że traktuje działania SLD jedynie jako próbę zaistnienia w kampanii samorządowej. Jak zauważył, klub SLD jest zbyt mały, aby składać samodzielnie wnioski o odwołanie ministrów. "Sojusz porusza się w sferze wirtualnej, nie mają pomysłu na samorząd, na Polskę, ich działanie, to działanie czysto polityczne" - podkreślił.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zapowiedział, że PiS poprze wniosek podczas głosowania w Sejmie. Zaznaczył, jednak, że posłowie PiS nie złożą pod nim podpisów. "Uważamy, że Sawicki to fatalny minister, który odwrócił się plecami od rolników. SLD jest niepoważne, nie ma dość podpisów i mówi o wniosku. Skuteczniejszy od wniosku jest nacisk polityczny na Ewę Kopacz. Jeden podpis premiera zdecyduje, że minister może odejść" - powiedział Błaszczak.

Poseł Twojego Ruchu Michał Kabaciński poinformował na środowej konferencji prasowej w Sejmie, że w sprawie wniosku SLD o odwołanie Sawickiego klub poselski TR zdecyduje na posiedzeniu w przyszłym tygodniu. Na to posiedzenie TR zaprasza także Sawickiego.

Kabaciński podkreślił, że Twój Ruch uzależnia decyzję ws. wniosku SLD od tego, jak minister rolnictwa odniesie się do pięciu postulatów ugrupowania. "Zanim podejmiemy decyzję o personaliach i o wykluczaniu kogoś z polskiego rządu, przedstawiamy pięć kroków, które - oczekujemy - będą zrealizowane przez ministra Sawickiego lub innego ministra w rządzie Ewy Kopacz" - powiedział.

TR oczekuje po pierwsze stworzenia ze środków unijnych sieci małych przetwórni w każdym powiecie. Według TR koszt tego projektu w latach 2014-19 to około miliard złotych. TR chce też, by rząd zaangażował się w działania na rzecz "wykreowania marki polskich warzyw i owoców na arenie międzynarodowej".

Twój Ruch chce też stworzenia programu "polskie owoce i warzywa w polskiej szkole", który działałby nie tylko w roku szkolnym, ale też w okresie wakacji; postuluje też stworzenie nowej ustawy o sprzedaży bezpośredniej, która uprościłaby procedury w tym zakresie, a także "ustawy bimbrowej" umożliwiającej rolnikom produkowanie na własny użytek alkoholu z owoców.

"Tych pięć kroków jest niezbędnych do tego, żebyśmy nie żyli od jednego, czy drugiego zakazu Putina; czy od jednej do drugiej klęski urodzaju, co się w Polsce regularnie - jeśli chodzi np. o aronię, porzeczki, jabłka, gruszki, śliwki, czy maliny - zdarza. Ponieważ w każdej z tych kategorii Polska jest albo liderem produkcji, albo ma drugie, czy trzecie miejsce na świecie i pracuje w niej ogromna liczba Polaków - czas najwyższy na prawdziwy program gospodarczy" - powiedział w Gdańsku podczas konferencji prasowej lider TR Janusz Palikot.

Zdaniem Palikota, wniosek SLD o odwołanie Sawickiego ma "czysto polityczny charakter". "I co z tego, że Sawickiego zastąpi Kalemba, czy jakiś inny działacz PSL-u? Co się zmieni z tego punktu widzenia? Nic się nie zmieni. Już nie mówiąc o tym, że wniosek o odwołanie ministra na ogół konsoliduje koalicję i partie wokół tego ministra. Zamiast tego proponujemy debatę o tych pięciu krokach" - ocenił szef TR.

Palikot nie wykluczył, że jeśli Sawicki negatywnie odniesie się do propozycji Twojego Ruchu, wówczas klub poselski tej partii poprze wniosek o jego odwołanie. "Choć z największą ostrożnością, bo skoro PiS zapowiedział już, że popiera ten wniosek, to można powiedzieć, że powstała koalicja SLD-PiS w tej sprawie, zapowiedź być może koalicji samorządowej - o czym Miller mówił - i koalicji parlamentarnej w przyszłym roku. Ja się do takiej koalicji nie chcę wpisywać, dlatego, że nic gorszego w Polsce nie mogłoby się zdarzyć niż rządy PiS i jeszcze z SLD. To już mielibyśmy zupełny skansen PRL-u i IV RP" - dodał.

Rzecznik SP Patryk Jaki powiedział, że klub podejmie decyzję w przyszłym tygodniu, ale jest on prawie pewien, że wniosek poprze. "Skandaliczne były nie tylko same słowa ministra, ale całe jego postępowanie wobec rolników" - dodał.

O wniosek SLD w środę w Sejmie był pytany szef PSL, minister gospodarki Janusz Piechociński. W jego ocenie dalsza dyskusja nad przyszłością Sawickiego jest bezcelowa. "Możemy ciągnąć wątki w nieskończoność. Jeżeli od tego przybędzie rynków zbytu, a ubędzie produktów, których nie tylko rolnicy nie mogą sprzedać, jeżeli to będzie alternatywą dla utraty milionów ton, które eksportowaliśmy na rynki postradzieckie, to bawmy się dalej" - powiedział. "Mówię wprost: wszystkie ręce na pokład, żeby rozwiązywać, a nie kreować problemy" - dodał szef PSL.