Działo się, oj działo. I to na skalę możaby powiedzieć międzynarodową. W Lubomii Polaków wspomagali zagraniczni koledzy. W Warszawie na gmachu Ministerstwa Rolnictwa i Rowoju Wsi zawisła złowieszcza kukurydza GMO. Ekolodzy ostro prostestowali przeciwko niejasnościom prawnym w kwestii żywności genetycznie zmodyfikowanej. Jak wynika z wielu sondaży społeczeństwo raczej jest perzeciwne tworowi GMO. Jednak stanowisko Greenpeace spotkało się z bardzo ostrą reakcją władz Polskiego Związku Prosucentów kukurydzy, którzy w oficjalnym liście napisali:
Kukurydza genetycznie zmodyfikowana MON 810 jest legalnie dopuszczona do uprawy w Unii Europejskiej, została sprawdzona i przebadana pod kątem bezpieczeństwa oraz wpisana do Wspólnotowego Katalogu Odmian Roślin Uprawnych. Mimo usilnych poszukiwań, nie znaleziono żadnych potwierdzonych dowodów naukowych świadczących o szkodliwości tej odmiany, tak na zdrowie ludzi i zwierząt lub środowisko naturalne. Oskarżenia stawiane przez aktywistów Greenpeace są nieprawdziwe i wprowadzają w błąd zarówno rolników jak i opinię społeczną. (...) Polski rolnik podejmując działania mieszczące się w granicach prawa Unii Europejskiej i nie łamiąc prawa polskiego, staje się przedmiotem ataku organizacji pseudo-ekologicznych, które dokonują aktów terroryzmu, nie zważając na łamanie przepisów prawa cywilnego i karnego. Zdecydowanie protestujemy przeciwko takiemu stanowi rzeczy.
Głosu ekologów zechciał tymczasem wysłuchać podsekretarz stanu Marian Zalewski. Spotkał się z nimi Przy tej okazji podkreślił, że resort otwarty jest na dyskusję ze wszystkimi środowiskami zaangażowanymi w sprawy GMO, ale dodał jednocześnie, że wystąpienia przeciwników MON810 i jej podobnych, muszą odbywać się zgodnie z procedurami obowiązującymi administrację rządową. Zajęcie pola rolnika z Lubomii takim napewno nie było.
Ciekawe, co dalej. Jak twierdzą obie strony spotkanie miało charakter jedynie informacyjny. Ekolodzy zasygnalizowali sprzeciw w bardziej cywilizowany spsób, minister stanowiska wysłuchał. Jak długo jeszcze będą trwały prace nad ustawą ustawą „Prawo o organizmach genetycznie zmodyfikowanych”, tak długo liczyć się trzeba z barwnymi występami.
Jak czytamy na stronach ministerstwa, w obrocie w UE znajduje się 27 produktów genetycznie zmodyfikowanych (kukurydza, rzepak, burak cukrowy, soja), które zostały dopuszczone do wykorzystania jako żywność, pasza lub do przetwarzania. Ich uprawa odbywa się poza Europą. Do uprawy w Europie dopuszczona jest wyłącznie kukurydza MON810, charakteryzująca się odpornością na omacnicę prosowiankę. Właśnie o nią bój się toczy. Wiosną tego roku przedstawicielki Koalicji Polska Wolna od GMO głodowały w wiadomej intencji.
Źródło: farmer.pl
Komentarze