W gminie Łęczyca, w woj. łódzkim policjanci zatrzymali kierowce ciągnika, który staranował ogrodzenie prywatnej posesji. Jej właściciel słysząc hałas wybiegł z domu. A widząc, że traktorzysta usiłuje odjechać, odebrał mu kluczyki i zadzwonił na komisariat.
Przybyli funkcjonariusze zatrzymali sprawcę zniszczeń. Jak ujawniło badanie alkomatem, 33-latek miał blisko 4 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Gdy wytrzeźwiał, usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, za co grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna oraz zakaz prowadzenia pojazdów. Dodatkowo kara grzywny grozi mu za spowodowanie kolizji.
Nietrzeźwego kierowcę ciągnika rolniczego zatrzymali również policjanci z komendy powiatowej w Kolnie. 32-latek wjechał do przydrożnego rowu, po czym porzucił pojazd i uciekł do pobliskiego lasu. Po kilkudziesięciu minutach poszukiwań, mężczyznę odnaleziono. Był już ubrany "dla niepoznaki" wyłącznie w bieliznę.
Jak się okazało, 32-latek za kierownicę wsiadł pomimo sądowego, dożywotniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Zgodnie z kodeksem karnym za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Od zatrzymanego policjanci wyczuli woń alkoholu, ale ten stwierdził, że nie ma siły dmuchać w alkomat. Pobrano od niego krew do badania. Od jego wyniku zależy ewentualny wymiar kary za kierowanie w stanie nietrzeźwości.
Komentarze