Podczas debaty, która została zorganizowana w Instytucie Zootechniki w Balicach koło Krakowa, minister Puda podkreślił, jak ważne jest stworzenie możliwości szerszej sprzedaży produktów przez polskich rolników.

- Chcemy zrobić również drugi krok, musimy skrócić łańcuchy dostaw. To bardzo istotne, żeby były maksymalnie skracane, a manufaktury, małe rynki służą temu, aby rolnik miał lepszą cenę, a konsument - produkt wyższej jakości - mówił polityk.

- Każdorazowo namawiam wszystkich, aby kupować u swoich sąsiadów, rolników, którzy to wyprodukowali. To pokazuje również, że w ramach Polski mamy wiele świetnych wytworów, do których powinniśmy powrócić - podkreślił Puda.

Uczestniczący w debacie rektor Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, prof. Sylwester Tabor zwrócił uwagę, że w kwestii rolnictwa szczególne znaczenie ma "stabilizacja rynków rolnych".

- Tutaj hasła typu spółdzielczość, manufaktury, to są hasła, które powodują, że rolnicy są w stanie dostarczyć na rynek jednolity produkt, który jesteśmy w stanie śledzić od pola do stołu - powiedział.

Jak wskazał, właśnie w tym kontekście niezbędne jest kształcenie nowoczesnych kadr dla rolnictwa. - To musza być nowocześni menedżerowie, którzy przejmować będą na siebie całą obsługę tego systemu. To system całego rolnictwa precyzyjnego, który jest coraz bardziej opłacalny również dla małych rolników - mówił Tabor.

Według niego przez Małopolskę przepływa ok. 20 proc. produkcji rolniczej, a rola menedżerów znajdujących klientów na produkty wytwarzane przez rolników to wyzwanie dla uczelni wyższych.

- Z marszałkiem woj. małopolskiego podjęliśmy dyskusję o lokalizacji małopolskiej giełdy rolniczej - dodał rektor UR w Krakowie, podnosząc temat wspomnianej przez ministra Pudę konieczności stworzenia szerszych możliwości sprzedaży produktów przez rolników.

Z postulatem tym zgodziła się również przedstawicielka Koła Gospodyń Wiejskich w Jerzmanowicach Stanisława Gzyl.

Minister Puda zapowiedział także stworzenie rozwiązań, które zachęcą młodych ludzi do pozostawania na wsi.

- Przygotowujemy pakiet zmian, który ma zachęcać młodych ludzi do zostania na wsi, aby mieli życie zbliżone do życia w mieście. Chcemy postawić na to, aby młodzież wiejska miała dobre warunki, aby wieś rozwijać. Co ważne, środki, które płyną na wieś, będą wspierać wszystkich rolników, nie tylko tych młodych - mówił.

Szef resortu rolnictwa podkreślił również wagę bezpieczeństwa żywnościowego Polski. - Chcemy, aby czterdziestomilionowy kraj miał zapewnione bezpieczeństwo korzystania ze swoich plonów - oświadczył Puda.

Burmistrz gminy Nowe Brzesko Krzysztof Madejski zwrócił uwagę, że polska wieś potrzebuje wsparcia kultury. - Praca rolnika to najcięższa praca, wykonywana od samego rana do późnych godzin wieczornych, ale warto, żebyśmy mogli coś zaproponować mieszkańcom w weekendy czy w okresach gorszej pogody, żeby mogli odpocząć w godnych warunkach i zgodnie ze swoimi zainteresowaniami - powiedział Madejski.

W trakcie debaty poruszono również temat kształcenia kadr dla rolnictwa. Jak wskazał rektor Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, prof. Sylwester Tabor, - w latach przełomu około 40 proc. studentów bezpośrednio studiowało kierunki rolnicze. Dzisiaj jest już ich kilkanaście proc., a w rolnictwie mamy udział poniżej 10 proc. zatrudnionych.

Zdaniem Tabora - sfera agrobiznesu cały czas utrzymuje swój potencjał i potrzebne są kadry do wszelkiego rodzaju usług, które działają na rzecz rolnictwa, przetwórstwa rolno-spożywczego i obszarów wiejskich.

Zachętę do studiowania kierunków rolniczych wyraził również minister Puda, który wskazał, że obecnie kierunkami pożądanymi są - wszystkie kierunki rolnicze, a szczególnie te bardziej ukierunkowane na stronę techniczną. Według Pudy w rolnictwie są dostępne miejsca pracy oraz - całkiem niezłe zarobki.

- Namawiam wszystkich studentów, aby wybierać kierunki rolnicze, aby wybierać uczelnie rolnicze w całym kraju i jeszcze lepiej wykorzystać szanse stojące przed Polską - powiedział minister na zakończenie debaty.