Zestawienie przekazane przez mł. bryg. Karola Kierzkowskiego z PSP pokazuje, że najwięcej spośród 10 418 pożarów traw w tym roku wystąpiło w woj. mazowieckim - 1414. Ponad tysiąc takich pożarów powstało też w woj. śląskim (1192), w woj. dolnośląskim (1099) i w woj. małopolskim (1043). Najrzadziej do tego typu zdarzeń dochodziło w woj. podlaskim, gdzie odnotowano ich 161.

W styczniu ogółem w całym kraju doszło do 142 pożarów traw, a w lutym - 474. Liczby te znacznie wzrosły, jak co roku, w miesiącach wiosennych. W marcu doszło do 4305 takich pożarów, w których rannych zostało pięć osób, a w kwietniu - 5497 pożarów, w których ranne zostały trzy osoby.

Z początkiem marca ruszyła kolejna edycja kampanii "Stop pożarom traw", mającej na celu uświadamianie o szkodliwości wypalania traw i nieużytków rolnych, a także o niebezpieczeństwie, jakie niesie za sobą takie działanie.

Strażacy podkreślają, że choć wiele osób wypalających trawy tłumaczy zachowanie chęcią użyźniania gleby, to jednak rzeczywistość pokazuje, że to przez nie wyjaławia się ziemia. Przestrzegają ponadto, że wypalanie traw może skończyć się tragedią. Pożary często wymykają się spod kontroli i przenoszą na pobliskie lasy i zabudowania. Do zwalczania ognia potrzeba bardzo dużych sił strażackich.

W całym ubiegłym roku zanotowano 41,5 tys. pożarów traw, w których zginęło 15 osób, w tym dwóch strażaków, a obrażenia odniosły 54 osoby, z czego 14 to strażacy. 99 proc. pożarów traw to podpalenia umyślne.

Za wypalanie traw grozi kara aresztu, nagany lub grzywny w wysokości do 5 tys. zł, a gdy pożar spowoduje straty w mieniu w wielkich rozmiarach lub zagrozi życiu lub zdrowiu wielu osób - kara pozbawienia wolności do lat 10. Dodatkowe sankcje zagrażają osobom, które doprowadziły do czyjejś śmierci - w takim wypadku może grozić do 12 lat więzienia.