W nocy z wtorku na środę w pobliżu Mrągowa nieznani sprawcy zastrzelili psa rasy husky. Pies biegał sam w pobliżu domu. Policja, która wyjaśnia przyczyny zdarzenia, przypomina, że właściciele powinni pilnować pupili.
Opiekunowie wypuścili psa przed północą, by pobiegał po okolicznych polach, co jak mówią, pies robił od lat.
- Nagle usłyszeliśmy pisk psa i strzał. Auto, którego światła było widać w oddali zgasiło je i odjechało - poinformowała opiekunka husky'ego. Zdaniem opiekunów pies został zastrzelony w odległości 80 metrów od domu.
Zdarzenie potwierdziła rzecznik prasowa policji w Mrągowie Dorota Kulig. Zapowiedziała, że policja będzie wyjaśniać sprawę.
- W czwartek odbędzie się sekcja zwłok pieska, która dokładnie wskaże przyczynę jego śmierci - zapowiedziała policjantka.
Miejsce, w którym zastrzelono psa znajduje się ok. 500 metrów od ściany lasu. W ocenie właścicieli psa mogli zastrzelić myśliwi.
Dorota Kulig poinformowała, że kodeks wykroczeń w artykule 77 i 166 zobowiązuje właścicieli psów do pilnowania pupili.
- Pies luzem może biegać sam wyłącznie po ogrodzonej, zamkniętej posesji. Poza takim wyznaczonym terenem właściciele są zobowiązani do pilnowania psa - powiedziała Kulig.
Z psami biegającymi luzem nie wolno wchodzić do lasu. Rzecznik prasowy olsztyńskich Lasów Państwowych Adam Pietrzak powiedział, że takie zachowanie jest wykroczeniem. W lesie pies może przebywać wyłącznie na smyczy.
- Zdarzają się, wcale nie rzadko, sytuacje, w których psy zagryzają dziką zwierzynę, tego rodzaju wypadek odnotowaliśmy m.in. na Wzgórzach Dylewskich, gdzie psy dopadły stado wolno żyjących muflonów - powiedział Pietrzak.

WSZYSTKIE KOMENTARZE (6)