Pewne jest, że gminy utracą fundusze na rozwój obszarów wiejskich, które szerokim strumieniem płynęły dotychczas z PROW. Nowa metropolia warszawska będzie musiała w pierwszej kolejności wprowadzić zmianę planu zagospodarowania terenów wiejskich. W konsekwencji rolnicy stracą perspektywy rozwoju swoich gospodarstw. To tylko kilka faktów, które niosą za sobą poważne, dalekosiężne konsekwencje.

O tym, jak może się zmienić życie rolników po wchłonięciu ich gminy przez stolicę, kilkadziesiąt lat temu przekonali się mieszkańcy Ursynowa, dziś jednej z największych dzielnic Warszawy. W 1951 roku dołączono ją do stolicy.

- Pamiętam jakie ogromne problemy miała moja koleżanka, która na Ursynowie miała sporą stadninę koni. Urzędnicy bardzo szybko przekonali ją, kto tu dyktuje warunki. Zmieniono plan zagospodarowania terenów okolicznych gruntów. Diametralnie wpłynęło to na życie rolników. Ona jak i jej sąsiedzi musieli zrezygnować z działalności typowo rolniczej lub przeprowadzić się poza granicę miasta. Na Ursynowie nie ma już ani jednego rolnika - mówi nam pani Aleksandra Wysocka z referatu rolnictwa i ochrony środowiska gminy Lesznowola, dodając - ja również jestem rolnikiem, obawiam się, że podobny los może spotkać mnie oraz sąsiadów.

Podobnego zdania jest Krzysztof Turek, wójt Starych Babic, który nie ukrywa, że pomysł łączenia jego gminy z Warszawą jest abstrakcyjny – Czyni to się wszystko po to by partia rządząca w końcu miała swojego prezydenta. Połączenie na pewno odbędzie się ze szkodą dla rolników - przyznaje i zaznacza, że żaden z polityków nie pytał ich o zdanie. Pewnie dlatego, że gdyby tak się stało niemal wszyscy mieszkańcy opowiedzieliby się przeciwko połączeniu. -  Do czego mi życie w stolicy, jak chcę to wsiadam w pociąg i w niej jestem. Tutaj mam ciszę i spokój. Jestem szczęśliwy. Pan zobaczy, że jak połączą nas z Warszawą nasze miasto zacznie klepać biedę - przyznaje pan Wojciech Stosio, rolnik z Mazowsza.

Podobnego zdania jest pani Halina Bakalarska, która obawia się, że centralizacja spowoduje zamykanie najważniejszych miejsc w gminie: - Dziś mamy szkoły, urzędy, przychodnie. Daję im maksymalnie 5 lat. Zaraz się okaże, że wszystkie sprawy będziemy musieli załatwiać w Warszawie, a skoro tam będziemy dojeżdżali to szybko pozamykają nasze urzędy. Przyznam szczerze, że czegoś takiego nie spodziewałam się po PiS - kończy.

Połączenie 32 gmin to także ogromne, niespotykane dotychczas przedsięwzięcie biurokratyczne. Mieszkańców czeka wymiana dowodów, prawa jazdy oraz innych dokumentów. Z ulic zniknie kilka tysięcy tablic informacyjnych oraz adresowych. Koszty będą kolosalne. Pytanie tylko kto to sfinansuje? Kiedy w rozmowie z mieszkańcami rzucamy „wzrosną ceny gruntów”- czyli jedyny realny argument, który zachęca do przyłączenia, do większości naszych rozmówców ten argument nie przemawia.

-  Dziś za metr ziemi w naszym regionie płaci się 200-300 złotych, szalenie ciężko znaleźć coś poniżej tej ceny. To i tak bardzo dużo, na razie nie będzie ani nadmiernego wykupu, ani wzrostu wartości. Tym bardziej, że ziemię po zmianie przepisów ciężko sprzedać - mówi pani Aleksandra Dąbrowska. Do rozmowy wtrąca się także inny rolnik, który nie ukrywa emocji: - A po co mi nowi mieszkańcy? Przyjedzie jakiś pseudowarszawiak i zaraz mu będą przeszkadzały świnie i bydło. Zaraz stworzą jakiś pseudokomitet miejski i będę musiał rezygnować z hodowli, pan wspomni moje słowa! - kończy.

Ze zdaniem mieszkańców zgadza się wójt Starych Babic, który w ten sposób podsumował działanie polityków: - Nigdzie jeszcze na świecie nadmierna centralizacja się nie sprawdziła. Krótko mówiąc im większa centralizacja tym gorsza administracja. Przecież to nie jest takie proste, że podpiszą ustawę i nagle gminy zostaną przyłączone. Pozostaje problem podziału kompetencji, poza tym ogromne dzielnice nas zdominują. Nie jest możliwe byśmy przegłosowali 100 tysięczne Bemowo czy 200 tysięczny Mokotów, pamiętajmy, że interesy dzielnic w których powstają ogromne drapacze chmur są zupełnie inne od potrzeb mieszkańców terenów wiejskich. Jestem przekonany, że centrala nie dostrzeże naszych problemów - twierdzi Krzysztof Turek.

Projekt ustawy o ustroju Miasta Stołecznego Warszawy przewiduje przekształcenie obecnie istniejącego m. st. Warszawy w gminę Warszawa. Do metropolii nazywanej „Miastem Stołecznym Warszawa” mają zostać włączone 32 gminy: Błonie, Brwinów, Góra Kalwaria, Grodzisk Mazowiecki, Halinów, Izabelin, Jabłonna, Józefów, Karczew, Kobyłka, Konstancin-Jeziorna, Legionowo, Lesznowola, Łomianki, Marki, Michałowice, Milanówek, Nadarzyn, Nieporęt, Otwock, Ożarów Mazowiecki, Piaseczno, Piastów, Pruszków, Raszyn, Stare Babice, Sulejówek, Wiązowna, Wieliszew, Wołomin, Ząbki oraz Zielonka.