Jak donosi "Dziennik Wschodni", piastujący od 11 lat stanowisko wójta gminy Puławy Krzysztof Brzeziński może stracić urząd, bo zapadł właśnie wyrok skazujący w procesie, jaki wytoczyli mu rolnicy z Bronowic i Łęki. Chodzi o ulewy w 2014 r., wskutek których wystąpiła z brzegów pobliska rzeka, która zalała okoliczne pola uprawne i plantacje owocowe.

Poszkodowani gospodarze uważali, że powstałe szkody to wina nie tylko pogodowych anomalii, lecz także bezczynności wójta, który nie zareagował adekwatnie do zagrożenia. Rolnicy pozwali więc włodarza gminy do sądu. Po ponad 6 lat zapadł wreszcie ostateczny wyrok, który dla wójta oznacza prawdopodobnie koniec samorządowej kariery.

Jak przypomina regionalny dziennik, Sąd Rejonowy w Puławach uznał Krzysztofa Brzezińskiego winnym. Skazał go na 10 tys. zł grzywny i pokrycie kosztów sądowych. Wójt od wyroku odwołał się do Sądu Apelacyjnego w Lublinie i w 2019 r. został uniewinniony. Prokurator oraz pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego na początku 2020 r. złożyli jednak wniosek o kasację tego rozstrzygnięcia do Sądu Najwyższego. SN w listopadzie ub.r. uchylił wyrok i oddał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Okręgowy w Lublinie.

W efekcie ponownego postępowania Sąd Okręgowy dopatrzył się już zaniedbań po stronie wójta i przychylił do wyroku sądu pierwszej instancji, czyli Sądu Rejonowego w Puławach. Orzeczenie wydane zostało 23 marca br. i mówi ono o niedopełnieniu przez wójta obowiązków w kwestii zarządzania kryzysowego i ochrony przeciwpowodziowej gminy podczas załamania pogody w 2014 r. Wójt na mocy decyzji ma zapłacić grzywnę w wysokości 10 tys. zł i pokryć koszty sądowe.

Wyrok jest już prawomocny, a szef władz samorządowych zgodnie z prawem nie może być skazany prawomocnym wyrokiem za przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego. Włodarzowi gminy grozi więc wygaszenie mandatu, a mieszkańców czekają prawdopodobnie przedterminowe wybory. Decyzje w tej sprawie musi podjąć komisarz wyborczy.