W środę rano doszło do wybuchu reaktora na terenie zakładów chemicznych ICSO Chemical Production na osiedlu Blachownia w Kędzierzynie Koźlu (woj. opolskie). Wskutek eksplozji jednak osoba została ranna. Zaniepokojenie wojewody wzbudził fakt, iż dyrekcja firmy nie powiadomiła służb ratunkowych o wypadku - donosi regionalny portal nto.pl.
Zdarzenie miało miejsce w zakładzie, który jest związany również z branżą rolniczą - produkuje m.in. środki antyzbrylające do nawozów sztucznych oraz dodatki paszowe. Do wybuchu reaktora doszło podczas syntezy żywic. Na szczęście pracownicy w porę dostrzegli zagrożenie i ewakuowali się ze strefy zagrożenia. Wskutek eksplozji tylko jedna osoba została lekko ranna w rękę.
Na szczęście nie doszło do pożaru. Głośną eksplozję słyszało jednak wielu mieszkańców miasta. Wyrzucone siłą wybuchu metalowe elementy uszkodziły tez biurowiec Sieci Badawczej Łukasiewicz, który stoi na sąsiedniej działce. Mimo to dyrekcja prywatnych zakładów nie powiadomiła policji, straży pożarnej czy pogotowia.
Prezes firmy twierdzi, że nie było takiej potrzeby, gdyż zakładowa straż pożarna szybko opanowała sytuację. To właśnie znajdujący się na miejscu strażacy powiadomili jednak służby po 5 godzinach od zdarzenia.
Wojewoda opolski Sławomir Kłosowski zwrócił się do Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu o wyjaśnienie tych okoliczności. Poprosił również o przeprowadzenie kontroli w firmie Państwową Inspekcję Pracy i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Opolu.
Komentarze