Wniosek ministra rolnictwa Marka Sawickiego o jego dymisję miał leżeć na biurku Donalda Tuska już od dwóch tygodni.
(...) W tle dymisji Kuźmińskiego może się kryć jednak wewnętrzna rozgrywka w PO. Nieoficjalnie ludowcy mówią, że Sawicki miał niewiele do powiedzenia w tej sprawie. - To agencja PO, my się nie mieszamy. Jeszcze wczoraj nic nie wskazywało na to, że Kuźmiński będzie odwołany - twierdzi ważny polityk PSL.
Według źródeł zbliżonych do agencji na odwołanie Kuźmińskiego naciskał Sawickiego Artur Balazs. Ma on forsować kandydaturę Andrzeja Łuszczewskiego, obecnego wiceszefa Agencji Rynku Rolnego. Premier już raz ją wstrzymał.
Tymczasem politycy PO mówią nieoficjalnie, że za dymisją Kuźmińskiego może stać Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego premiera. Zdaniem naszych rozmówców miał obiecać posadę szefa ANR swojemu znajomemu z Gdańska.
(...) Kuźmiński był zwolennikiem liberalizacji przepisów dotyczących zakupu ziemi od ANR. Dziś ktoś, kto nabył od agencji 500 ha, więcej już kupić nie może. Zniesienie limitu ułatwiłoby tworzenie dużych gospodarstw.
Najnowszy projekt ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego i ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa idzie w innym kierunku. Wygrała koncepcja forsowana przez Sawickiego - prawo do zakupu ziemi z ANR mają mieć przede wszystkim rolnicy indywidualni.
Źródło: Rzeczpospolita
Komentarze