„W niedzielę wieczorem o godz. 23:49 został skradziony Smerf Farmer. Kamera monitoringu zarejestrowała sprawcę i to nie był Gargamel. Smerf nie był aż tak cenny, aby od razu wzywać policję ale jesteśmy w posiadaniu nagrania na którym widać auto, sprawcę i numer rejestracyjny. (…) Wzywamy do oddania nam naszego Farmera, tęskni za nim cała wioska smerfów” – czytamy w komunikacie, zamieszczonym na fejsbukowym profilu Sołectwa Gębarzew, w gminie Czerniejewice (woj. wielkopolskie). O bulwersującej kradzieży i apelu lokalnej społeczności poinformowało już większość ogólnopolskich mediów.
Wioska Smerfów powstawała przez ponad miesiąc rękoma 20 mieszkańców Gębarzewa. Zaludniało ją kilkanaście bajkowych skrzatów, wykonanych głównie ze słomy i siana. Smerf-Farmer był najważniejszą postacią, bo to on witał gości i wskazywał drogę na dożynki, odbywające się w sąsiedniej wsi. To projekt mieszkańców na doroczny gminny konkurs na najładniejszą dożynkową dekorację miejscowości. Gębarzew wielokrotnie ten konkurs wygrywał. Wioska Smerfów nie przyniosła w tym roku zwycięstwa sołectwu, ale i tak przysporzyła budowniczym popularności na skalę ogólnopolską. Wieś stała się celem wycieczek, szczególnie rodzin z dziećmi. Smerfne dekoracje można podziwiać do połowy września, ale wszyscy są zgodni, że bez Farmera to już nie to samo…
„Do czego ludzie są zdolni... i po co komu Smerf z siana. Ale zasada jedna nie kradnij” – kwituje sprawę sołtys wsi, gdzie powstała wioska Smerfów - Tomasz Ryszczuk. Na wspomnianym nagraniu z kamery monitoringu widać dokładnie, jak przez wieś wolno przejeżdża auto, którego kierowca podziwia kolejne, bajkowe zagrody Smerfów, zbudowane przez mieszkańców. W pewnym momencie samochód zatrzymuje się i wysiada z niego mężczyzna, który kradnie słomianą kukłę Smerfa-Farmera i odjeżdża. Sołtys ma nadzieję, że sprawca opamięta się i naprawi szkodę.
Komentarze