Przez półtora roku byliśmy na skraju wytrzymałości i nie wszyscy dotrwali do zmiany trendu ceny - tak o obecnej sytuacji na rynku trzody chlewnej mówi Michał Nowacki, hodowca ale i youtuber znany jako Rolnik NIEprofesjonalny pochodzący z Cekcyna (woj. kujawsko-pomorskie).

Nie obyło się bez redukcji stada loch

Także w jego rodzinnym gospodarstwie nie obyło się bez redukcji stada loch. - Zeszliśmy z 80 macior na 45. Teraz, w ciągu kilku ostatnich tygodni cena z 5,5 zł/kg wbc podskoczyła nawet do 8,8-9 zł/kg wbc. Ta podwyżka jest bardzo duża, ale trzeba mieć świadomość, że w trakcie tych podwyżek bardzo mocno zdrożały nam środki do produkcji - mówi Michał Nowacki.

Jeśli policzymy ceny w cyklu zamkniętym to teraz wychodzi się na plus, ocenia Michał. Jednak jak długo to będzie trwało, tego nikt nie wie. - Nie ma żadnej pewności czy np. śruta sojowa, która dziś w hurcie kosztuje 2900 zł/t, za chwilę nie będzie kosztowała 3500 zł/t, bo będzie ograniczona jej dostępność - podkreśla.

Jak ocenia dostępność środków do produkcji? - Póki co surowce zamawiane na "tiry" np. śruta sojowa, rzepakowa, są dostępne. Jednak pojawiają się problemy z dostępnością premiksów, koncentratów. Nawet komponenty takie jak kreda pastewna również znacznie zdrożały. - Zobaczymy co będzie dalej - dodaje Michał Nowacki.

Czy dopłaty do loch i pakiet dobrostanowy uratują polskie hodowle świń?

- Według mnie jest to program dobry, ale on nie rozwiązuje problemów, dla osób, które dalej chcą kontynuować tę produkcję. Pomoc jest okej, ale i tak wiadomo, że to wychodzi z budżetu państwa, więc te pieniądze wracają do nas. Natomiast nie ma co ukrywać, że dla części gospodarstw jest to pomoc potrzebna.

Co w przypadku dopłat do podwyższonego dobrostanu zwierząt? - Niestety te pieniądze, przy dzisiejszych kosztach produkcji są symboliczne. Przy rozmowach odnośnie Planu Strategicznego stawki do tucznika wzrosły o kilkanaście złotych miało to ręce i nogi, choć przy ewentualnej modernizacji, kolejnych inwestycjach w zależności od gospodarstwa też mogło być to kosztowne. Dzisiaj ten pakiet dobrostanowy nie znaczy dla hodowców praktycznie nic. 

Czy nowa WPR jest korzystna dla rolników?

Nieprofesjonalny mówi jasno - wszystko rozchodzi się o wysokość dopłat, o to w jakim stopniu będzie można skorzystać z ekoschematów i na ile osób dane działania będą się rozkładać. W przypadku upraw uproszczonych stawki są ustalane maksymalnie na stan dzisiejszy, będą obcięte, może o połowę, to wówczas one nie przysporzą nam kolejnych "bezorkowców". Tego nikt do końca nie wie, bo nikt do końca nie ma policzone ilu rolników jest uprawiających glebę w sposób uproszczony, ilu chce przejść, a wiemy że systemy bezorkowe są w naszym kraju bardzo rozwojowe. Tak jak w przypadku świń, sytuacja bardzo się zmieniła i te dopłaty mogą być bardziej kulą u nogi niż pomocą finansową, która wpłynie na to, że powiększymy stan swojego portfela. Tutaj będzie trudny orzech do zgryzienia, czy przyjąć te podstawowe dopłaty i nie bawić się w pozostałe, bądź tylko w te, które nie są dla nas problematyczne - mówi Nowacki.

Co więcej? Czy Rolnik NIEprofesjonalny stanie się orędownikiem uprawy słonecznika w Polsce? Kiedy kupił nawozy i czy czekał na dopłaty do nawozów?

Dowiecie się w materiale wideo