Dopiero po niemal dwóch dobach strażacy zakończyli działania, w związku z pożarem zapasów słomy przy ciepłowni miejskiej we Fromborku. Ogień zauważono w poniedziałek około godz. 19. Policja podejrzewa podpalenie.

Z dymem poszło około tysiąca kostek słomy, która miała być wykorzystana jako opał w kotłowni. Pożar gasiło blisko 100 strażaków i 42 pojazdy pożarnicze. Akcję gaśniczą utrudniał silny wiatr i duże zadymienie. Wiele godzin zajęło strażakom dogaszanie pogorzeliska, by wyeliminować groźbę powtórnego pożaru.

W działaniach wzięli udział strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Braniewie, Wojskowej Straży Pożarnej, oraz ochotnicy z OSP we Fromborku, Jędrychowie, Wielkim Wierznie, Braniewie, Lipowinie, Żelaznej Górze, Starym Siedlisku, Płoskini i Długoborze. Na miejscu obecny był burmistrz miasta Frombork oraz zarządca kotłowni. 

Jak ustalili policjanci, słoma była wcześniej długo sezonowana, więc nie istniało ryzyko samozapłonu. Jako przyczynę pożaru wskazuje się więc podpalenie. Policja prowadzi śledztwo w tej sprawie.