Komisja Europejska w swojej strategii zakładała, że od 2023 roku na co najmniej 4% gruntów ornych w Europie nic nie powinno rosnąć. Już tej jesieni rolnicy powinni więc zaniechać uprawiania i siewów na części areału, aby starać się o unijne dopłaty bezpośrednie. W obliczu wojny w Ukrainie i zmiany sytuacji międzynarodowej unijne władze odstąpiły jednak od swoich zamierzeń. To być może także zasługa akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa rolników w Europie Zachodniej?

Czytaj więcej
W 2022 r. będzie można produkować na ugorachForsowana strategia Zielonego Ładu sprawiła, że przed rokiem na polach niemieckich, belgijskich czy holenderskich pojawiać się zaczęły zielone krzyże. Były to symbole sprzeciwu farmerów wobec unijnej polityki rolnej, która w ich opinii miała pogrzebać europejskie rolnictwo. Te zielone krzyże niedawno rolnicy zaczęli masowo przerabiać na zielone "czwórki". Czwórka miała być znakiem sprzeciwu europejskich rolników wobec unijnego wymogu odłogowania 4% gruntów. Do przerabiania zielonych krzyży na cyfry 4 zachęcał m.in. niemiecki rolniczy związek LSV, o czym informował branżowy portal agrarheute.de. Zielone "czwórki" zaczęły też pojawiać na budynkach, traktorach, kombajnach i samochodach rolników, by pokazać Komisji Europejskiej, co rolnicy w Unii myślą o polityce rolnej w wykonaniu Brukseli.

Czytaj więcej
Zielony Ład: dialog głuchego z zakneblowanymPomysł spotkał się ponoć z szerokim odzewem wśród rolników w Niemczech, Austrii i krajach Beneluksu. Związkowcy o wsparcie zaapelowali również do konsumentów i firm przetwórczych. Jak argumentowali, w wyniku unijnej strategii w przyszłym roku w Austrii, Holandii, Belgii, Portugalii i Luksemburgu około 4,22 miliona hektarów leżałoby odłogiem. To zaś drastycznie wpłynie na ceny żywności w UE.
Jak obliczyli niemieccy związkowcy, przy średnim plonie pszenicy w UE na poziomie 6,1 t/ha, na tym areale można by wyprodukować 25,7 mln t pszenicy. Zakaz uprawiania pól w czasach drastycznych podwyżek cen żywności, paliw i energii, oraz w sytuacji gdy znaczna część ludzkiej populacji niedojada lub głoduje, kłóciło się w opinii rolników ze zdrowym rozsądkiem. Przeciwnicy odłogowania nawoływali od obywatelskiego nieposłuszeństwa i "nielegalnego" uprawiania wszystkich gruntów ornych, dopóki KE "nie pójdzie po rozum do głowy". Wygląda na to, że się doczekali...
Zgodnie z ostatnimi decyzjami KE, ugory będzie można wykorzystać do produkcji żywności i pasz. Decyzja ma być podyktowana potrzebą zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego w obliczu wojny na Ukrainie.
Komentarze